Recenzje dla:
Dom orchidei/ Lucinda Riley
-
Przygodę z książkami Lucindy Riley zaczęłam od Siedmiu sióstr. Pierwsza część podobała mi się najbardziej. Przeczytałam wszystkie oprócz Zaginionej siostry, która dopiero ma się ukazać i która kończy cykl Sióstr. Przeczytałam również inne pozycje, kończąc Domem Orchidei. Po tak obszernej lekturze, stwierdzam, że wszystkie te książki są na jedno kopyto, ten sam klimat, podobne sytuacje, identyczne zakończenie. Dom Orchidei, jest dla mnie totalną porażką. Końcówka książki mocno naiwna i naciągnięta. Powrót Juli do Francji i wydarzenie które miało tam miejsce, ubawiło mnie, choć wiem, że nie było to zamierzeniem autorki. Odniosłam wrażenie,że Pani Lucinda zupełnie nie miała pomysłu i ochoty na bardziej ambitne zakończenie swojej powieści. Moja ocena tej pozycji to 1/5.
-
Wiele bohaterek Lucindy Riley wraca do przeszłości, by rozwiązać problemy z teraźniejszości. Julia, znakomita pianistka, przyjeżdża do domu, gdzie mieszkali i pracowali jej dziadkowie. Po odnalezieniu pamiętnika zaczynają wychodzić na jaw tajemnice i kłamstwa, które związały rodzinę Julii z rodziną Crawfordów (dla której pracowali dziadkowie Julii) na długo i w skomplikowany sposób.