Recenzje dla:
Roztopy/ Jędrzej Pasierski
-
Joanna Pascho porzuca swoje warszawskie życie i przenosi się do Bukowców, niewielkiej miejscowości w Beskidzie Niskim. Otwiera gabinet dermatologiczny, kupuje dom do remontu, jednak nie wszystko idzie zgonie z jej planem. Ekipa remontowa zostawia ją samą z niewyremontowanym domem, a zima sprawia, że trudno cokolwiek załatwić i gdziekolwiek dotrzeć. Nagle Joanna znika. Policja bagatelizuje zaginięcie kobiety, więc jej tropem rusza Nina Warwiłow, przyjaciółka Joanny. Czy uda jej się rozwiązać tę sprawę? • Roztopy Jędrzeja Pasierskiego to drugi tom cyklu z Niną Warwiłow. Książki ukazują się w serii Ze Strachem, wydawnictwa Czarne. • Pierwsze rozdziały skupiają się na Joannie. Kobieta zmienia swoje życie i zaczyna wszystko od nowa. Czytelnik może trochę lepiej ją poznać i zobaczyć, z jakimi problemami przyszło jej się mierzyć. Zniknięcie warszawskiej lekarki, która niedawno przeprowadziła się w góry jest tajemnicze. Do Bukowców przybywa Nina Warwiłow, przyjaciółka zaginionej, by spróbować odszukać ją i pomóc w razie potrzeby lokalnej policji. Kolejne rozdziały to obraz prywatnego śledztwa policjantki, która rozmawia z ludźmi, próbuje włączyć się w działania miejscowej komendy i poznaje historie rodzinne oraz cały szereg zawiłych losów i niesnasek sąsiedzkich. • Nina w tym tomie jest na urlopie macierzyńskim. Jej sytuacja rodzinna jest skomplikowana, a ucieczka w pracę na drugim końcu Polski okazuje się dla niej z jednej strony zbawieniem – unika obowiązków i trudnych rozmów z partnerem – z drugiej uświadamia jej, że uczucia, które obudziły się po urodzeniu córki, są silniejsze, niż myślała. Nina jest uważna i trochę bezczelna. To odważna kobieta z silnym charakterem. Dodatkowo jej działania determinuje prywatna relacja z zaginioną. • Początkowo trudno było się wciągnąć w fabułę, głównie z tego powodu, że część dotycząca Joanny dłużyła się. Zastanawiałam się, jaki ma ona związek z Niną, dlaczego poznajemy jej losy. Potem akcja nabrała tempa, jednak nadal nie była porywająca i pełna zaskoczeń. Autor dopasował historię do miejsca, w którym rozgrywały się przedstawione przez niego wydarzenia – leniwe, senne miasteczko, którego działania często naznaczone są pogodą, gdzie wszyscy się znają, a nieznajomi nie mają łatwo. Ten klimat był dobrze opisany, wypadło to przekonująco. • Śledztwo prowadzone przez Ninę ma kilka wątków, które pojawiają się w trakcie rozmów z mieszkańcami. Czy mają one wpływ na zaginięcie Joanny i jeśli tak, to jaki? W książce znajdziemy kilka historii rodzinnych, waśni sąsiedzkich, dobrze odrysowanych charakterów i uniwersalnych opowieści o miłości ponad pochodzeniem, która często była trudna. To wszystko sprawia, że otrzymujemy nie tylko książkę z wątkiem kryminalnym, lecz także pozycję, która pokazuje w interesujący sposób specyfikę regionu i oblicze małej miejscowości, w której tajemnice sprzed lat nadal są żywo omawiane i mają wpływ na teraźniejszość. Dla obcej osoby to niełatwa sytuacja – miejscowi są nieufni, zamknięci i wycofani. Da się odczuć skrytą gdzieś głęboko wrogość do kogoś spoza miasteczka. • Roztopy nie są klasycznym thrillerem czy kryminałem. Książka ma ciekawą fabułę, jednak toczy się dość powolnie i leniwie, co sprawia, że niektórzy mogą czuć się znużeni. Autor ma jednak dobry styl i oryginalne pomysły, potrafi tak prowadzić historię, że zakończenie będzie dla nas zaskoczeniem. Postać Niny Warwiłow warta jest poznania, a wątków prywatnych dotyczących jej postaci jest tu całkiem sporo, dlatego najlepiej czytać jej przygody według kolejności wydawania książek.