Recenzje dla:
Dwanaście prac Herkulesa/ Agatha Christie
-
Herkules Poirot zastanawia się nad pochodzeniem swojego imienia oraz nad przejściem na emeryturę. W efekcie wpada na pomysł, by zwieńczyć swoją karierę wykonaniem (wzorem mitologicznego imiennika) dwunastu „prac”, czyli rozwiązaniem dwunastu zagadek. Dzięki temu mamy zbiór „mini-kryminałów”, mniej lub bardziej sprytnie wymyślonych przez autorkę. Prawdziwy koktajl - porwanie pekińczyka, kradzieże dzieł sztuki, afera polityczna, etc. Niektóre opowieści okraszone gustownym morałem. • Jak na koktajl przystało, dobre to o każdej porze dla poprawy nastroju, choć najeść się nim trudno.
-
Detektyw Herkules Poirot postanawia zakończyć karierę. Decyduje jednak, że zanim ją skończy rozwiąże dwanaście zagadek, które go zaineresują, które będą się wiązały z symboliką mitu o Herkulesie.Tak też podejmuje się dwunastu prac. • Jest to pierwszy kryminał jaki przeczytałam, może to dziwne, ale jakoś zawsze "uciekałam" od tego gatunku, jak się okazało niesłusznie. Spodobało mi się właściwie już od pierwszych stron. Nie wiem jakie są powieści Christie, ale opowiadania bardzo mi się podobały. Zawsze zastanawiałam się na czym polega fenomen Christie, a teraz już wiem że jej kryminały są świetne. • W tym zbiorze znajdują się zarówno bardzo dobre jak i słabsze opowiadania. W niektórych łatwo można było się domyślić zakończenia, ale mimo to czytało się ciekawie. Inne za to były zaskakujące. Sam pomysł z resztą na napisanie opowiadań detektywistycznych powiązanych z mitologią jest według mnie bardzo interesujący. • Zagadki z którymi musiał zmierzyć się Poirot były najróżniejsze. W kilku przypadkach wręcz się dziwiłam, że problem z którym ktoś przychodził do detektywa jest zagadką kryminalną, ale jak się potem okazywało były to jednak przestępstwa. Nieduży Belg wraz z pierwszymi stronami zdobył moją sympatię, myślę, więc, że nie jest to moje ostatnie spotkanie z Christie i jeszcze sięgnę po jej kryminały :)
-
To było moje pierwsze spotkanie z Herkulesem Poirot, a on już zdecydował się zakończyć swoją karierę. :) Z tej okazji postanawia, na sam koniec, pożegnać się z zawodem detektywa w sposób wyjątkowy - rozwiązując dwanaście różnych spraw - tytułowych "Dwanaście prac Herkulesa" (nawiązanie do mitologii). Są to sprawy różnej wagi, poczynając od zaginięcia pieska. Krótkie historie, szybkie rozwiązania i dumny z siebie wąsaty Belg. Dobra książka, ale nie porywająca.