Recenzje dla:
Latarnik/ Camilla Läckberg
-
Znowu autorka przeplata przeszłość z teraźniejszością, Młoda kobieta w zakrwawionym ubraniu wsiada do samochodu, na którego tylnym siedzeniu znajduje się jej syn, i ucieka do jedynego bezpiecznego miejsca, jakie zna - Wyspy duchów. Jednak przeszłość miejsca daje o osobie znać. W przeszłości na wyspie mieszkał latarnik z żoną i pomocnikiem. Rodziny latarnika i jego żony nie znosiły się nawzajem. Kobieta odkrywa, że mąż jest homoseksualistą i ona i dziecko są tylko przykrywką. Wkrótce zostaje zamordowana wraz dzieckiem. We współczesności nawiedza uciekinierkę. • W teraźniejszości zostaje zamordowany Mats Sverin, który po latach wraca, by objąć stanowisko szefa gminnego wydziału finansów. Okazuje się, że przed śmiercią odwiedził Wyspę Duchów. • Książka dotyka przemocy w rodzinie.
-
Myślę, że "Latarnik" to jedna ze słabszych części sagi Camilli Läckberg. Dlaczego tak uważam? A no z bardzo prostego powodu. Już od jej pierwszych kilku stron wiadomo kto jest mordercą. Tym razem autorka "zepsuła" czytelnikowi całą dobrą zabawę... Początkowo nieznany jest tylko motyw, którym posłużył się sprawca, ale tego z biegiem czasu upływajacego na kartach powieści też nie trudno jest się domyślić. Cóż... Szkoda wielka, że w "Latarniku" taką właśnie obrała sobie formułę... Niemniej jednak w jakimś stopniu publikacja ta jest nadal interesująca, choć pozbawiona tego charakterystycznego "smaczku" ciągle wzrastającej ciekawości... Mimo wszystko polecam, bo jak brnąć dalej w tematy związane ze stałymi bohaterami pomijając cześć ich życiowych perypetii.
-
A mnie się podobało! Owszem pojawiło się dużo wątków,ale to tym bardziej zawikłało sprawę.Lubię w tych książkach opisy z przeszłości,zaciekawiają,jaki mają związek z teraźniejszością? Po raz kolejny pojawił się motyw przebywania bliskiego,wręcz fizycznego z martwą osobą-przerażające! No i denerwuje mnie,ale wiem,że na tym rzecz polega,gdy ktoś z bohaterów odbiera telefon z istotną informacją,coś spostrzega czego ja nie mogę zobaczyć i już wie, a ja nie! A jeszcze często autorka zmienia w tym momencie wątek, więc czytam dalej i dalej,i dalej i ...skończyłam.I właśnie to lubię.Przede mną ostatni kawałek,żal.