Recenzje dla:
Dobra świnka, dobra/ Sy Montgomery
-
Piękna historia o pięknym stworzeniu i jego towarzyszach. • Christopher urodził się w tym samym gospodarstwie, w którym na świat przyszły dziesiątki innych prosiaczków. Miał takie same szanse, aby podzielić los setek, tysięcy, milionów zgładzonych rocznie w imię ludzkich fanaberii zwierząt. Wydawało się, że jego los jest z góry przesądzony. I byłby przesądzony, gdyby wszyscy ludzie z obojętnością sprowadzali rolę świń do bycia hodowanym produktem spożywczym. Jeden z cherlaków miał być "ułaskawiony" skróceniem cierpienia i ocalonym przed śmiercią głodową lub zagryzieniem przez matkę. Jednak nawet gospodarze, pomimo kilkukrotnych prób, nie byli w stanie zakończyć życia czarno-białego, malutkiego prosiaczka. Już wtedy potrafił on wywierać wpływ na każdego, kogo spotkał. Jak się później okazało, to był dopiero początek pięknej historii... • Świnka trafiła pod opiekę miłośniczki, przyjaciółki i współlokatorki wielu adoptowanych zwierząt. Od Sy i jej męża Chris otrzymał to, na co zasługuje każdy zwierzak- miłość, opiekę, schronienie i uwagę. Obdarzony kredytem zaufania dwutygodniowy prosiaczek z szybko odwdzięczył się swojej nowej rodzinie z nawiązką. Stał się oczkiem w głowie małżeństwa. W zamian zjednoczył im wielu przyjaciół i pomagał budować mosty pomiędzy obcymi sobie ludźmi. • Christopher Hogwood był nie tylko duszą towarzystwa i atrakcją małej mieściny oraz sąsiednich miejscowości. Nie stał się celebrytą wyłącznie ze względu na swoje gabaryty. Ta niepozorna świnka była uosobieniem wyjątkowych cech, których nie potrafimy- lub nie chcemy- odnaleźć u naszych braci mniejszych. Spryt, inteligencja, wrażliwość nie są domeną wyłącznie ludzi. Chris dostał czas i szansę, aby odmienić spojrzenie ludzi na swój gatunek. I zdał egzamin na 6+. • Świnka, która przez 14 lat żyła i była kochana tak samo jak mądry piesek Tess, oraz stado Dam, rzuca nowe światło na to, że gatunek jest najmniej istotną rzeczą na świecie. Bo należy podkreślić, że na kartach książki mamy okazję spotkać wiele zwierząt. Każde z nich ma swoją historię, Każde z nich ma swoją osobowość i niesamowitą wartość. • Autorka pięknie opisuje swoje zwierzęta, ich problemy i indywidualne podejście, jakie wobec każdego z nich stosowała. Daje tym świadectwo, że doskonale rozumie każdą istotę, którą spotyka na swojej drodze. Złe doświadczenia suczki z jej poprzednimi właścicielami oraz wypadek i przebyte w starczym wieku choroby nie osłabiły relacji pomiędzy psem a nową rodziną. Powolne budowanie zaufania oraz tworzenie nowej, lepszej rzeczywistości stało się jednym z priorytetów pisarzy. • Tytułowy bohater, czarno-biała świnka o kudłatych uszkach, jest nie tylko niesamowitą indywidualnością samą w sobie. Jest przykładem na to, że zmiana spojrzenia ludzi mogłaby zaoszczędzić wielu cierpień zwierzętom, jednocześnie dając ogromne pokłady radości ludziom. Jak się okazało po jego śmierci, dla wielu był szansą, aby zastanowili się nad swoim wcześniejszym postrzeganiem zwierząt. Hogwood dał szansę zrehabilitować się każdemu, kto miał na sumieniu jakąkolwiek świnkę. Był oczyszczeniem, spowodował przewartościowanie i dał szansę do zreflektowania się. Był potwierdzeniem tego, że zwierzęta mają duszę, i nie można im tego odmówić. • Chris mówi nie tylko w swoim imieniu, ale w imieniu każdego zwierzęcia. W imieniu świnki o niesamowitym charakterze zabitej na oczach swojej gospodyni, i każdej innej istoty oddanej na rzeź, której nie dane było ujawnić swojej osobowości. Pies, kot, kura, świnia, człowiek... Każde z nich ma takie samo prawo do długiego, pełnego miłości życia. • Tę historię powinien poznać każdy. Miłośnicy zwierząt i wrażliwcy wcześniej powinni jednak przygotować się na masę emocji, która wylewa się z książki. I już na starcie uświadomić sobie, że każda kolejna strona przybliża nas do najsmutniejszego wydarzenia... • Książka jest dobra także dlatego, że autorka wiele razy powołuje się na ciekawe publikacje odnośnie niezwykłości wspaniałych stworzeń, jakimi są świnie. Od zarania dziejów posiadacze mokrych ryjków pokazują ludzkiej rasie, jak wiele mają nam do zaoferowania. I od stuleci ich głosy są ignorowane, a same świnie sprowadzane do roli pożywienia, które w drodze między narodzinami a brutalną śmiercią kojarzone są jedynie z masą pejoratywnych cech. Co ciekawe chodzi o cechy, które można przypisać jedynie człowiekowi... • Duży plus należy się także za formę wydania książki. Rodzaj i kolor papieru jest przyjazny dla oczu, w przeciwieństwie do śnieżnobiałych kartek. A szata graficzna jest prześliczna.