"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" - sam tytuł jest już bardzo wymowny. Nie tylko mówi jak rozpoczyna się książka (dosłownie!), ale również podpowiada nam jaki ta będzie miała charakter. Rzadko zdarza się, że czytam książkę i głośno się śmieję. Tak było w tym przypadku. • Allan, który przez całe swoje życie przeżył wiele, nigdy nikogo się nie słuchał i nie usiedział za długo w jednym miejscu, ląduje w domu starości. W dniu setnych urodzin ucieka przez okno. To co dzieje się potem - aż chciałoby się powiedzieć, że jest nie do opisania! A jednak - przygody te zostają genialnie zobrazowane. Autor przedstawia wydarzenia bieżące, jak i zabiera nas w historyczną podróż, gdzie poznajemy burzliwą przeszłość naszego bohatera. Jak skończy się ostatnia podróż stulatka? I dlaczego ten jest poszukiwany listem gończym?!