Recenzje dla:
Skradzione laleczki/ Ker Dukey, Kristi Webster
-
Wypożyczyłam tę książkę spodziewając się trillera psychologicznego rodzaju książek A. Sinickiej. W końcu napisały go 2 kobiety, ale tego się nie spodziewałam. To jest książka dla osób o dużej odporności psychicznej. Części I i II jakoś przebrnęłam, ale III i IV już kartkowałam, byłam tylko ciekawa czy tego psychopatę policja w końcu złapała. Zastanawiam się, czy ten triller w ogóle powinien być udostępniany w bibliotekach.
-
Po dosyć długiej przerwie wracam z nową recenzją książki, po której bardzo długo nie mogłam usnąć. Przez kilka dni „trawiłam” ją, ponieważ szok, jaki przeżyłam podczas, czytania był bardzo duży. Skradzione Laleczki Ker Dukey i K. Webster to bardzo dobra książka, w której autorki zaserwowały czytelnikowi obraz skrzywionej psychiki, mrocznego i seksownego dark romansu, którego nie sposób odłożyć dopóki nie skończy się lektury. Sama jestem tego najlepszym przykładem (czytałam do drugiej w nocy, a później nie potrafiłam usnąć, bo ciągle widziałam oczami wyobraźni to, co tam się stało). I to zakończenie! Matko, dzięki Bogu Wydawnictwo NieZwykłe nie kazało nam zbyt długo czekać na kontynuację 🙂 • Pamiętaj! Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi, mówili. • Ale przecież on nie był nieznajomy, bo poznałyśmy jego imię. I te oczy… • Historia zaczyna się niewinnie, kiedy 14-letnia Jade wraz z młodszą siostrą Macy, wybierają się na targowisko. Ich uwagę przyciągają piękne porcelanowe laleczki na jednym ze stoisk, które zachęcały do zakupu. Niestety dziewczynki nie mają wystarczająco pieniędzy żeby kupić choć jedną, na co sprzedawca – Benny – reaguje automatycznie, „służąc” pomocą i podwiezieniem do domu. Jade przez chwilę się waha, bo rodzice zawsze powtarzali „nie rozmawiaj z nieznajomymi”, lecz po wspaniałym uśmiechu, jakim Benny obdarzył Jade (ehhh te piękne oczy) i przedstawieniu się w bardzo uroczy sposób, dziewczyna niemal się rozpłynęła i uległa namowom. Jak to w thrillerach zawsze bywa, gdzieś czai się zło, a bycie ostrożnym jest bardzo trudne, kiedy obok Ciebie w samochodzie siedzi tak przystojny chłopak jak Benjamin. Zaraz po wejściu do pojazdu, okazało się że plan Benny’ego zadziałał idealnie, a siostry wpadły w sidła bez najmniejszego problemu. Oprawca zamknął dziewczynki w celach i od tej pory są jego. Tylko jego. Jego piękne laleczki. • Benny, a raczej Benjamin, bo tak nakazał siostrom do siebie się zwracać, uważa że jest ich panem, że dba o nie, że je kocha, a w zamian oczekuje, że będą mu posłuszne – w każdej kwestii. Mężczyzna znęca się nad dziewczynkami psychicznie i fizycznie, obie są załamane i marzą o chwili, kiedy znów znajdą się w ramionach rodziców. Po kilku latach udręki, starszej dziewczynce, Jade, udaje się uciec. Postanawia zrobić wszystko, żeby odnaleźć tamto miejsce i zemścić się na Bennym za to wszystko, co zrobił jej i Macy. Jako szanowana i wyszkolona pani detektyw, spędza każdą chwilę na poszukiwaniach i nie spocznie, póki nie osiągnie celu, nie odnajdzie siostry i nie zemści się na Bennym. Zaczyna się pogoń za króliczkiem, ale czy demony z przeszłości Jade przeważą i wpadnie ona w pułapkę byłego oprawcy? Czy jednak uda się jej uratować siostrę i naprawić skrzywioną psychikę? • Co tam się zadziało?! • Wartka akcja trwa od początku książki, aż do samego jej końca. Ani przez chwilę nie pomyślałam, że jest nudno, za co wieeeelki plus dla autorek. Książkę czytało się w tempie ekspresowym, dzięki bardzo przyjemnemu doborowi słów oraz też dlatego, ponieważ jak najszybciej chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej. Obraz psychopaty, jego ofiar i tego, co z nimi robi, mrozi krew w żyłach, obrzydza i wzbudza w czytelniku współczucie, mimo że to tylko fikcja literacka. Skradzione Laleczki jest gatunkiem książki, który lubię najbardziej. Jest mocna, nawet miejscami bardzo mocna, jest seksowna, mroczna, krwista, pokręcona, będzie trzymać Was w niepewności do samego końca, a jest on NIESAMOWITY! Końcówka jest szokiem, tak po prostu. • Historia w książce kompletnie różni się od tych, z jakimi miałam do tej pory do czynienia. Ma to coś, co przyciąga i nie pozwala czytelnikowi jej odłożyć. Uzależnia. Temat, jaki autorki poruszyły w książce jest bardzo ciężki i nie poleciłabym lektury osobom o słabych nerwach, zwłaszcza jeśli źle sobie radzą z przemocą fizyczną i psychiczną. • Narracja w książce poprowadzona jest pierwszoosobowo z perspektywy Jade, przez co bardzo dobrze wyobrażałam sobie jej myśli i uczucia. Bardzo podobał mi się pomysł z nazwami rozdziałów w książce, a mianowicie autorki nadały nazwy kolorów każdemu z nich (no może oprócz kilku ostatnich). • Wątek miłosny w książce był bardzo goracy. Pomimo bólu, jaki odczuwała główna bohaterka, nie zabrakło tego napięcia między kochankami. Było seksownie, namiętnie, miejscami ostro, ale nie było to wulgarne czy przesadzone. W innym świetle przedstawiał się wątek ze scenami gwałtów i agresji, był bardzo mocny i jeśli macie słabe nerwy, zastanówcie się czy ta książka dla Was się nadaje. • Mnie osobiście nie przeszkadzają tego typu sceny, ale każdy jest inny i ma inne preferencje czytelnicze. Książka jest wspaniała, wciągająca, tajemnicza i jedyne, czego czytelnik od niej oczekuje, to żeby dowiedzieć się co będzie dalej i zarazem jej nie skończyć. • [Link]