Tytuł książki wymyślił Wojciech Młynarski, który w góralskich lasach bawił często, tworzył teksty piosenek, a w Kościelisku wybudował dom, w którym zamieszkała jego młodsza latorośl – ceperka z Warszawy, dziennikarka Paulina Młynarska. I właśnie ona oraz najprawdziwsza góralka, znana radiosłuchaczom z korespondencji i spod Gubałówki, Beata Sabała-Zielińska wpadły na pomysł aby napisać książkę o Zakopanem dla ceprów i nie tylko, lekką, przyjemną, chwilami nostalgiczną w poszukiwaniu nieco zagubionego ducha tego niezwykłego miejsca, które Rafał Malczewski nazwał niegdyś "Pępkiem Świata", a czasem niezwykle praktyczną informującą np. jak nie dać się do cna oskubać z ciężko zapracowanych dutków. Autorkom udało się odkopać Zakopane prowadząc Czytelników śladami Tytusa Chałbińskiego, Mariusza Zaruskiego, księdza Stolarczyka, Stanisława Witkiewicza i jego syna Ignacego, po śladach wielkich taterników i narciarzy, ale też przechadzamy się po współczesnym Zakopanem zaglądając do galerii, pensjonatów, hoteli, restauracji i kawiarni. Schodzimy w dół Krupówkami po prawdziwe oscypki na targ pod Gubałówką, a po drodze omijamy komercyjne pokusy rodem z ChRL. Dowiadujemy się dlaczego mijany miś ma białe futro, kim jest Pan Rysio z kawiarni Europejska, jaki sprzęt sportowy warto kupić aby poczuć wolność i "ślebodę", gdzie można spotkać i jak ewentualnie zapoznać prawdziwych" ludzi gór", co się dzieje gdy zawieje halny "wiater" ,kto się z kim kłóci i o co, kto ma najwięcej dutków, dlaczego nie należy śpiewać w obecności górali "Góralu czy ci nie żal?" itd. Książka została napisana w oparciu o rozmaite opowieści, stąd wiele anegdot , ciekawostek i smaczków, ale też autorki wykorzystały swoje dobre i nienajlepsze doświadczenia, którymi szczerze się podzieliły z Czytelnikami. W sekrecie dodam, że podały też przepis na pewien góralski przysmak na srogą zimę. • Autorkom gratuluję polotu i poczucia humoru a Czytelnikom gorąco polecam ich książkę.