Recenzje dla:
Skrzynia władcy piorunów/ Marcin Kozioł
-
14-letnia Julia poruszająca się na wózku i labrador Spike, pies asystujący, zostają wplątani w intrygę, która pozwala dziewczynce zrealizować marzenie o byciu detektywem. Kiedy w niejasnych okolicznościach znika ojciec jej przyjaciela, bohaterowie rozpoczynają poszukiwania i trafiają na ślad zabytkowej skrzyni oraz tajemniczej organizacji teslariuszy. Współczesna akcja splata się z historią rozpoczynającą się ponad 150 lat wcześniej w dniu narodzin Tesli. • Marcin Kozioł urodził się w 1977 roku. W wieku 16 lat zdobył magiczne stypendium i wyjechał do Szkocji, by pobierać nauki w Gordonstoun. Jak się okazało, trafił do miejsca, które było pierwowzorem Hogwartu. Tańczył, choć tego nie potrafił, przed samą królową Elżbietą II. O mały włos nie wpadł wprost w objęcia Jej Królewskiej Mości. • Język książki jest lekki i błogi, co sprawia, że powieść czyta się przyjemnie. Widać, że utwór został napisany z myślą o młodzieży. Styl autora jest oryginalny. Czytając książkę, myślałem, że napisał ją jakiś zagraniczny pisarz, bo jeszcze nie spotkałem się z tak fantastyczną polską powieścią. • Julia to czternastolatka poruszająca się na wózku inwalidzkim. Jej najlepszym przyjacielem jest Spike oraz Tom. Marzy, aby być detektywem. Nie wie, że wkrótce jej marzenie się spełni. • Spike to labrador, który pomaga swojej pani w codziennym życiu. Czytelnik poznaje jego myśli. Można zauważyć, że ma duży potencjał i talent detektywistyczny. • Powieść ma bardzo dużo zwrotów akcji, ekscytujących i zaskakujących momentów. Ponadto czasem tak bardzo wczuwamy się w fabułę, że przeżywamy emocje razem z bohaterami. • Książka zachwyciła mnie pod wieloma względami. Oczywiście jak każdy utwór ma swoje plusy i minusy. Powieść polecam przeczytać młodzieży, która może znaleźć tam bardzo dużo wartościowych informacji. Dorośli też powinni po nią sięgnąć, aby nas – młodzież – lepiej zrozumieć. • Książkę przeczytałem dzięki Wydawnictwu The Facto.