• Nie wiedzieć dlaczego, bardzo długo odkładałam lekturę tej książki w czasie, najzwyczajniej na świecie nie czułam tego impulsu, który mówi mi: „Mam ochotę właśnie na tę książkę”. • Gdy jednak już usiadłam do jej czytania, na samym początku pomyślałam, że niepotrzebnie z tym zwlekałam, niestety później pozostała ostateczna myśl, że po co ja w ogóle to czytam. Owszem, przeszłam przez kilka etapów zachwytów i nienawiści względem tej książki. • Bianka ma 30 lat, jest nauczycielką kochającą grę na skrzypcach i mieszka ze swoim ojcem Zygmuntem w Poznaniu pod jednym dachem. Kobieta ta jest kulturalną, ułożoną, skromną i delikatną osóbką. Gdy otrzymuje pewną nietypową propozycję pracy na czas wakacyjny w Kazimierzu od pani Klary – specyficznej kobiety – bez zastanowienia przyjmuje ją, by w ten sposób poprawić ciężką sytuację finansową rodziny. Przed wyjazdem ojciec Bianki podarowuje jej skrzypce niegdyś należące do jej babki Walentyny, a które wiele lat przeleżały nietknięte i owiane nutką tajemniczości w szafie. • Kiedy kobieta dociera do Kazimierza zaczyna powoli odkrywać tajemnice innych ludzi oraz skrzypiec babci, które z początku w ogóle się ze sobą nie łączą. • Czy Bianka sprosta zadaniu, które zleciła jej Klara? Czy kobieta odkryje rodzinną tajemnicę i sekret skrywany przez Walentynę? • Po pierwsze i najważniejsze ˜– dlaczego w ogóle zdecydowałam się na lekturę tej książki? • Nazwisko autorki niejednokrotnie wpadało mi w oko i ucho, mam wrażenie, że to dość znana postać wśród czytelników i moli książkowych, ja jednak jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać jej książek, mimo że tytuły są mi znane i już zasłyszane. Kolejnym powodem był opis tej historii, który muszę przyznać brzmiał dla mnie bardzo zachęcająco. • Właśnie ten opis wprowadził mnie w błąd i poniekąd przez niego miałam pewne oczekiwania względem tej pozycji, które nie zostały zaspokojone przez treść nawet w najmniejszym stopniu. • Owszem w książce znajdziemy skrzypce i odrobinę (ociupinę) muzyki, ale stanowi ona tylko tło fabuły. Znajdziemy też tajemnicę i rodzinne sekrety, owszem odgrywają one dużą rolę w tej historii, ale praktycznie tylko pod koniec lektury. Niby główna bohaterka natrafia na jakieś tropy, wskazówki, pamiątki, lecz do samego końca stanowią one całkowitą niewiadomą, która wcale nie buduje napięcia, a ich znaczenie odkrywamy zaledwie na kilku stronach. • Bohaterowie i ich relacje również pozostawiają dużo do życzenia. Bianka owszem z początku bardzo mi się spodobała – lubię takie delikatne, kobiece postacie, ale niestety późniejsze jej zachowanie zaczęło działać mi na nerwy, stała się nudna i wręcz mdła. • Sam, który niby powinien stanowić jedną z kluczowych postaci, zostaje w książce okrojony do całkowitego minimum – jest go tyle co na lekarstwo, a właśnie tej relacji, między tą dwójką, byłam najbardziej ciekawa. • W zamian otrzymujemy natomiast poboczne postacie, które stwierdzam ostatecznie, że były o wiele ciekawsze, może przez to, że autorka zamiast skupić się na głównym wątku, skupiła się na kilku innych – pobocznych, którym poświęciła (i myślę, że tu nie przesadzę) połowę książki. • Niestety, ale zawiodłam się na tej książce. Naprawdę gdy zaczęłam ją czytać, wszystko wskazywało na to, że będzie to miła, ładna i ciekawa lektura, lecz im dalej w głąb, tym było tylko gorzej i nudniej. • Czy znalazłam w „Melodii zapomnianych miłości” jakieś zalety? • Owszem. Z pewnością jest to książka napisana lekkim, lecz jednocześnie ładnym językiem, który idealnie pasuje do klimatu tej historii. • Na pewno do plusów muszę również zaliczyć sam początek tej lektury, mniej więcej do dwusetnej strony czytało się ją z przyjemnością. Na uwagę zasłużyła postać pana Rysia i jego babci, bardzo ich polubiłam i na pewno to o nich będę najdłużej pamiętać (może to moja słabość do starszych osób oraz wiara w to, że każdy zasługuje na drugą szansę oraz wiarę i pomoc). • Jestem przekonana, że pozycja ta znajdzie swoich odbiorców, którzy będą nią oczarowani, od początku do samego końca, jednak do mnie ona nie do końca przemawia. Myślę, że na jej temat każdy musi sam wyrobić sobie zdanie. • Przykro mi to pisać, ale ja zakończę swoją przygodę z twórczością pani Doroty Gąsiorowskiej właśnie na tej pozycji.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo