Recenzje dla:
Dylemat/ B. A. Paris
-
Świetna książka. Mistrzowskie opisy uczuć doprowadzają do tego, że czytelnik utożsamia się z bohaterem i to budzi prawdziwe emocje. I o to chodzi! Czytasz i naprawdę przeżywasz. • Podoba mi się pomysł autorki, żeby tę samą sytuację pokazać z pozycji różnych ludzi. I znów potwierdza się zasada, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. To przypomina nam, żeby nie oceniać innych zbyt pochopnie, a czynimy to nader często. • Pozycja godna uwagi. Zdecydowanie polecam.
-
Na wstępie - nie rozumiem recenzji pełnych zdziwienia, że ta książka jest przewidywalna i oderwana od rzeczywistości... A która książka B.A.Paris nie jest? Już po jej debiucie "Za zamkniętymi drzwiami" wiedziałam, że nie ma co liczyć przy tej autorce na literaturę wysokich lotów, jednak jej książki, co do jednej mają w sobie coś co wciąga czytelnika do ostatniej strony. Poza "Na skraju załamania", które podobało mi się najbardziej - reszta powieści jest raczej równo pisana, tak, by zapewnić czytelnikowi łatwą rozrywkę, bez zbytniego realizmu ale by jednocześnie cały czas był ciekawy "co dalej". I właśnie z takim nastawieniem podeszłam też do "Dylematu". Nie zawiódł mnie, ani nie zaskoczył pozytywnie. To typowe 6/10 jednodniowej lektury, która wciągnie nas o ile zostawimy sobie w głowie margines by nie denerwować się irracjonalnym zachowaniem bohaterów, tylko damy się porwać akcji bez przyziemnych pytań. • Tym razem autorka opisuje kilkudniowe losy rodziny przygotowującej się na huczną imprezę z okazji 40 urodzin Livii. Z tej okazji jej mąż postanawia zrobić niespodziankę i zorganizować w tajemnicy spontaniczny przylot ich córki z Hong Kongu. Sprawy zaczynają się komplikować kiedy na trasie lotów dochodzi do katastrofy lotniczej, a nieświadoma niczego solenizantka ma na głowie inny problem- skrywaną od kilku tygodni tajemnicę związaną właśnie z wspomnianą córką. • Jeżeli ktoś lubi oderwać się od codzienności i zatopić w rodzinnych tajemnicach można śmiało sięgać to tę książkę. Ja na pewno zabiorę się niebawem za "Dublerkę" i "Terapeutkę" czyli kolejne powieści autorki, bo jest to dla mnie zawsze dobra, lekka odskocznia od mocnych kryminałów.
-
Jestem wielką fanką twórczości tej autorki. Przeczytałam jak dotąd wszystkie jej powieści i począwszy od "Za zamkniętymi drzwiami" niezmiennie jestem oczarowana jest sposobem budowania fabuły. • Najnowsza powieść jest jednak zupełnie inna od tych, do których przyzwyczaiła swoich czytelników autorka. Czy jest zatem gorsza? Absolutnie nie, śmiem nawet twierdzić, że pod względem rysu charakterologicznego postaci i wielopoziomowości spojrzenia na opisane wydarzenia jest to najlepsza pozycja. • Fabuła umiejscowiona jest głównie w ogrodzie przyległym do stuletniego domu, należącego do Liv i Adama, rodziców Josha i Marnie. Liv, która obchodzi właśnie 40-ste urodziny, z pomocą rodziny, planuje wydać tego wieczoru wystawne przyjęcie urodzinowe. Przyjęcie, którego organizację planowała od lat, a które ma jej niejako zrekompensować brak wesela. • Jej mąż Adam jest ogromnie zaangażowany w przygotowania, pragnąc aby był to jeden z najszczęśliwszych dni w życiu jego żony. W tajemnicy przed nią planuje więc dodatkowy prezent-niespodziankę. W porozumieniu z córką Marnie, która studiuje w Hongkongu planuje jej niespodziewany przyjazd, który z całą pewnością ucieszyłby ogromnie Liv. • Marnie ma dotrzeć do rodzinnego domu późnym wieczorem, po odbyciu kilku lotów, gdyż nie decyduje się na bezpośrednie połączenie. Niestety w wyniku katastrofy lotniczej, jej samolot rozbija się tuż po wylocie z lotniska w Kairze, a informacja o tym dociera do Adama - który nie chcąc ranić żony, w tak ważnym dla niej dniu postanawia chwilowo zachować ją w tajemnicy. • Tajemnicę ukrywa również przed Adamem Liv, pragnąc chronić swojego męża przed ciężarem prawdy. • Swoje piętno na relacjach rodzinnych odciskają też wydarzenia z przeszłości. Jedne z pozoru błahe, inne dość istotne - wszystkie zsumowane tworzą niewidzialne mury pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny, które powoli znikają pod wpływem momentów szczerości. • Genialne zarysowanie postaci i przedstawienie wydarzeń z wielu perspektyw to największe atuty tej powieści. Ukazanie, że dobre chęci i troska o drugą osobę, w formie w jakiej jest postrzegana przez jedną osobę - wcale nie musi być dobra dla drugiej. Przedstawienie jak brak szczerości i otwartości wpływa na wzajemne relacje. • Wiem, że wiele osób po lekturze "Dylematu" czuło się zawiedzionych. To prawda, że nie znajdziemy w tej książce tej mroczności, do której przyzwyczaiła nas autorska. Jednak mimo wszystko uważam, że ta powieść psychologiczna (bo tak należy postrzegać tę książkę) jest genialna i zasługuje na uwagę.