• Dość ciekawa, ale czasami już nie wiedziałam o której dziewczynie czytam....Nie powala jednak można przeczytać.
  • Współcześnie bardzo popularne są blogi. Niegdyś prowadzono skrupulatnie dzienniki, wiele z nich przetrwało wojenne zawieruchy i istnieją jako źródło fascynujących opowieści. Wyobraźmy sobie, że w nasze ręce trafia taki notes. Czy umielibyśmy wyciągnąć lekcje z cudzych przeżyć? • Anna jest stażystką. Rozpoczyna pracę w technikum — uczy chemii. Niestety, marzenia o pięknej ścieżce zawodowej szybko stykają się z rzeczywistością. Anna kiepsko radzi sobie w kontaktach z innymi nauczycielami, tak samo z uczniami. Frustrację potęguje świadomość tego, że brakuje jej odpowiedniego doświadczenia, a jego zdobywanie wiąże się z wieloma przykrościami. Kobietę powoli dopada załamanie, rozważa odejście. Wtedy przypadek sprawia, iż w jej ręce trafia pewien dziennik. Dziennik prowadzony przed wielu laty, opisujący dzieje postaci, których Anna nigdy nie poznała, a jednak bliskich jej sercu. Poznaje losy innych nauczycielek, uczących się od siebie nawzajem. • Nie od dzisiaj wiadomo, że po prostu uwielbiam powieści, które nawet odrobinkę zahaczają o tematykę dawnych lat. Właśnie dlatego postanowiłam sięgnąć po książkę autorstwa Weroniki Wierzchowskiej. Po cudownej „Matyldzie” szukałam czegoś w tym stylu, wciągającego, a może i mieszającego ze sobą różne czasy. I proszę, jak na zawołanie, pojawiło się „Życie tak zwyczajne”. Przyznaję, najpierw zauroczyła mnie okładka. Z naciskiem na śliczny pierścionek przypominający mi ten noszony przez księżną Dianę. Przeczytałam opis, doszłam do wniosku, iż naprawdę warto dać szansę Wierzchowskiej. Jej pomysł na fabułę trafił w mój gust, więc uwierzyłam w sam talent i umiejętność zamiany idei na dobre wykonanie. Nie zawiodłam się, lektura należała do tych wzruszających i przyjemnych. Liczę, że w przyszłości sięgnę po inne publikacje pisarki. Drzemie w niej wielki potencjał, chyba świetnie czuje się tworząc „kobiece” powieści. • Z góry mogę zaznaczyć — nie wszystkim spodoba się taki styl pisania. Bywa teatralny, odrealniony. Akcję podzielono na różne epoki, a autorka chyba usilnie próbowała nadać odpowiedni rytm mowie bohaterów. Przyznaję, czasami wypadało to sztucznie. Wierzchowskiej zabrakło konsekwencji, momentami zapomina o wcześniejszej stylistyce. Zrzucę to na razie na karb burzy pomysłów, która nią zawładnęła. I liczę, że w przyszłości popracuje nad tym minusem. Musimy podkreślić, to książka świetna na długie podróże, nudne wieczory. Lekka, mimo smutnych epizodów, przystępna. Początkowo problem może sprawiać chronologia, ale dość szybko zaczynamy orientować się w wydarzeniach. Wtedy już czujemy odprężenie, wspaniała forma relaksu po ciężkim dniu. • Zauważyłam, że pisarka przyłożyła się do zachowania harmonii między rozdziałami. Owszem, szukałam wpadek, pomieszania, co byłoby łatwe przy takiej rozbieżności dat, przy takiej liczbie głównych postaci. Mogłabym to nawet trochę usprawiedliwić. Na szczęście, nie musiałam. Weronika Wierzchowska wyszła z tej próby w pełni zwycięsko. Wydaje mi się, iż praca nad książką przyniosła jej dużo frajdy, a kolejne będą jeszcze lepsze. Oby utrzymane w dotychczasowej formie! Mariaż przeszłości i teraźniejszości zazwyczaj wypada dobrze, jeśli ciągle poprawia się swój warsztat. • Bohaterowie wzbudzają wiele emocji. W pewien sposób zżyłam się z Anną, próbującą poukładać zawiedzione oczekiwania. Zofia, Lucyna, Paulina, Ewa. Wszystkie są indy­widu­alno­ścia­mi, można mieć na ich temat różne opinie, jednak chyba nikt nie pozostanie bezstronny. „Powieść szkatułkowa” — tak właśnie określiła swą książkę Weronika Wierzchowska, co uznaję za trafiony termin. To już dość zapomniany typ, gdyż wymaga dużego zaangażowania, konspektów, wielu wstępnych szkiców. Historie łączą się ze sobą, jak ukryte we wspomnianych szkatułkach. Niczym laleczki w popularnej matrioszce, odkrywamy kolejne warstwy, tajemnice, przeżycia, poprzez następne pokolenia, aby w końcu dojść do celu. Kibicujemy tym dzielnym kobietom i z ciekawością poznajemy ich osobowości. • „Życie tak zwyczajne” jest idealnym towarzystwem do wieczornej filiżanki herbaty. Pozycja urocza, miło spędza się przy niej czas. Zachęcam Was do poznania losów bohaterek. Szczególnie, jeśli lubicie powieści romantyczne i łatwe w odbiorze.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo