Recenzje dla:
Boginie z Žítkovej/ Kateřina Tučková
-
Na pograniczu słowacko-morawskim, wśród rozsianych kopanic, w nędznych chałupach mieszkały wyjątkowe kobiety. Zajmowały się bogowaniem, to było jest ich przeznaczenie, które dziedziczyły od swoich matek. Miały dar, który sprawiał, że ich życie od wieków nie było łatwe. Zawsze stały z boku społeczeństwa, przez jednych wielbione za pomoc, przez innych prześladowane za inność i siłę. Bano się ich i próbowano się ich pozbyć. Były ofiarami procesów czarownic, tępili ich księża, wykończyła je komuna i jej służby specjalne. Opowieść Kateřiny Tučkovéj to nie romantyczna wizja czarowania i przepowiadania przyszłości w oparach ziół i przy szeptach zaklęć, nie znajdziemy w niej pięknej miłości, cudownych ozdrowień i złotego skarbu. Główna bohaterka jej powieści, Dora Idesová, ma w genach bogowanie, urodziła się w 1958 roku, w wieku 8 lat przeżyła pierwszy wstrząs, po którym, wraz z upośledzonym bratem, zamieszkała z ciotką Surmeną, mocną boginią i twardą kobietą. Zajęcie ciotki i innych bogujących kobiet były jej rzeczywistością, tak jak twarde życie w górskiej okolicy, Ten wtap zakończył się nagle i boleśnie, gdy miała 16 lat. Surmenę zabrała milicja, wytoczono jej sprawę a na koniec zamknięto w szpitalu psychiatrycznym. Prosta kobieta ze wsi została poddana wyrachowanemu przesłuchaniu, zrobiono z niej wariatkę i uniemożliwiono kontakt z Dorą. W Dorze narastała złość i chęć znalezienia prawdy, dlaczego tak się stało i kim jest ona sama. Zaczęła prowadzić prywatne śledztwo, które zaprowadziło ją do wielu archiwów, tajnych teczek, wspomnień, donosów i ludzi. Na temat bogiń napisała pracę magisterską, szukała dalej, bo wciąż czuła, że nie ma wszystkich elementów układanki. Odkryła prawdę, przebiła się przez mury milczenia, prześledziła losy wielu bogiń, opowiedziała ich historię, lata biedy i nękania, uciekania, wzajemnych oskarżeń, przekleństw, siły i strachu, kontaktów z nazistamu. To było jej dziedzictwo, przed którym nie mogła uciec. Czuła, że w niej też drzemie coś tajemniczego, nad czym nie panuje. Dopóki nosiła czerwony rzemyk od Surmeny była bezpieczna przed Mahdalką. • Książka czeskiej autorki to powieść wielowątkowa, rozgrywająca się na wielu płaszczyznach czasowych. Jej osią jest zbieranie materiałów do pracy naukowej, która ma zrehabilitować boginie, przodkinie etnografki. Nudną pracę naukową, Tučková uczyniła wciągającą i sensacyjną, każdy kolejny znaleziony materiał uzupełniał fabułę o kolejne interesujące wątki. Trzymałam kciuki za Dorę, żeby znalazła kolejne i zapełniła następne białe plamy jej pochodzenia i dziedzictwa. Ta książka to również głos w sprawie silnych kobiet, które nie przystawały do żadnego z panujących systemów, dlatego zawsze były wrogiem. Kobiet, które spajały lokalną społeczność i pozwoliły jej przetrwać, które przechowały tradycję swoich babek, ich prababek i jeszcze starszą. W większości analfabetek, które były wciągane w sprawy narodowe, jako potomkinie Słowiań, lub jedyne kontynuatorki ariogermańskich zwyczajów i tradycji. Dla komunistycznej władzy były symbolem wstecznictwa, zabobonu, elementem niebezpiecznym i nie współgrającym z socjalistycznymi ideami społecznymi. Ten system wyciągnął przeciwko nim najcięższe działa – oddanych i lojalnych działaczy. Czy boginie z Žítkovej żyły rzeczywiście? Odpowiedź na to pytanie z pewnością miałaby sens naukowy. W wymiarze symbolicznym musiały istnieć. Symboliczna w powieści jest też prawda, prawda próby wody, prawda zeznać i ekspertyz, prawda naukowych dociekań, prawda pogrzebowego śpiewaka, prawda ludzkiej pamięci i prawda milczenia i prawda o sobie.
-
Książka o kobietach - boginiach, które mają niezwykłą moc... • Akcja toczy się ma pograniczu Moraw i Słowacji. W czasach przed II wojną światową kończy w latach współczesnych... • Trudne losy kobiet dotkniętych czy też obdarzonych darem, znachorki, uzdrowicielki, czarownice.... • Piękna książka, wzruszająca i poruszająca. • Historia przeplata się z fantazją...