• Książka "36 minut, by cię poznać. 4 minuty, by pokochać" dość długo czekała na swoją kolej na mojej biblioteczce. Z jednej strony jej okładka niesamowicie mnie intrygowała (jest wprost świetna), z drugiej natomiast trochę bałam się tego, co mogę otrzymać zważywszy na to, że jest to hiszpańska książka. Dotychczas czytałam może 2-3 książki hiszpańskich autorów i niestety nigdy nie kończyło się to spektakularnie, także mój lęk był chyba uzasadniony. Ale dobra! Książkę już przeczytałam i mogę się o niej wypowiedzieć - czy było warto, czy dobrze zrobiłam tak długo z nią zwlekając? • Głównym bohaterem powieści jest Marcos - poznajemy go podczas imprezy jednego ze znajomych znajomego. Chłopak przeżywa swoje niedawne rozstanie z dziewczyną, w którą był bardzo zapatrzony, a która postanowiła go rzucić. Warto w tym miejscu powiedzieć, że Marcos jest 100% romantykiem i gdy już zakochuje się w jakiejś dziewczynie, robi to nieodwracalnie (albo przynajmniej do czasu, gdy to ona postanowi się z nim rozstać). Na imprezie dostrzega tańczącą dziewczynę, która według niego stanowczo wyróżnia się z tłumu. Jakie więc było jego zaskoczenie, gdy dziewczyna postanowiła do niego zagadać - w końcu on jest zwyczajnym, niczym nie wyróżniającym się nastolatkiem, a ona to prawdziwa bogini w ludzkiej skórze. Marcos i Bibiana rozmawiają ze sobą przez resztę imprezy, a chłopak już wie, że to coś więcej, niż zwyczajna pogawędka z koleżanką. Od tego momentu nie może o niej zapomnieć i bardzo stara się, aby z tego wszystkiego wynikło coś więcej. Jednakże Bibiana, z którą spotkał się następnym razem w parku, nie jest tą samą dziewczyną, jaką widział tańczącą na parkiecie - pewną siebie, radosną. Ta jest niesamowicie cicha, wystraszona i zwyczajnie słaba. Marcos wie, że skrywa ona jakąś tajemnicę, a pytanie brzmi tylko "jaką?". • Książkę czyta się niesamowicie szybko! Mogę nawet powiedzieć, że zwyczajnie się przez nią przepływa. Fakt, jest napisana nieco większą czcionką, jednakże sama historia jest tak bardzo wciągająca i płynna, że aż chce się ją czytać! Gdy tylko zapoznałam się z pierwszymi stronami "36 minut..." po prostu nie byłam w stanie wypuścić książki z rąk. Najzabawniejsze jest jednak to, że sama fabuła powieści nie jest zbyt rozległa, bo jednak większość wydarzeń odbywa się w jednym miejscu i w dość krótkim czasie. Nie mamy tutaj zbędnych opisów i niepotrzebnych wątków - wszystko jest bardzo mocno skoncentrowane. Autorowi udało się jednak przedstawić to w tak dobry sposób, że nie stanowi to żadnego problemu. Odnalezienie się w fabule czy wczucie się w nią jest czymś bardzo prostym i naturalnym. Dawno nie czytałam powieści, która reprezentowała by sobą coś takiego. • Koniecznie muszę wspomnieć też o tym, że książka jest przepełniona emocjami. Uczucia, jakie wyrażane są przez głównych bohaterów, czyli Marcosa i Bibianę są tak silne i intensywne, iż w bardzo prosty sposób można wyczuć je na każdej kartce "36 pytań...". Jak wspomniałam wcześniej Marcos jest romantykiem i to bardzo dobrze widać. Chociaż na jego temat nie dowiadujemy się zbyt dużo, to jednak autor zaprezentował tą postać w taki sposób, że doskonale można wyczuć emocje, jakie nim targają, a to pozwala na jeszcze lepsze wczucie się w tą postać. Duet Bibiana i Marcos stał się jednym z moich ulubionych i na pewno na dłużej pozostanie w mojej pamięci. • Dla mnie motyw, jaki został poruszony w książce "36 minut..." jest niezwykle ważny i za każdym razem mocno przeżywam tego typu powieści. Zdradzę tylko, iż całość dotyczy pewnych psychicznych problemów, a co za tym idzie możemy spotkać się tutaj z licznymi trudnościami, zmaganiami bohaterów, ale także postrzeganiem tego przez szerszą społeczność. Uważam, że jest to jedna z lepszych książek z motywem chorób psychicznych, które są warte uwagi. Dodatkowo wpleciony romantyczny (ale jednak nie przesadzony) wątek romantyczny jeszcze bardziej działa tutaj na plus. Bardzo obawiałam się tejże powieści, ale teraz widzę, że nie miałam do tego żadnych powodów. Autor bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i mam szczerą nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję poznać kolejną młodzieżową powieść z pod jego pióra. Z pewnością będzie to następna niezapomniana przygoda.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo