• Po Wiecha sięgam zawsze naumyślnie, po prostu on mnie nie zawodzi i jest odskocznią od ordynarności i prostactwa serwowanego w niektórych współczesnych kabaretach i stand-upach. Nawet jeżeli jego niektóre teksty są dzisiaj nie do końca zrozumiałe, gdyż stanowią satyryczną reakcję na nieprzetrwałe do obecnych czasów, a wtedy bieżące wypadki i nawet jeżeli kilka z felietonów wcześniej czytałam, to nadal i ponownie się z nich śmieję. • Wiech stworzył nie tylko niepowtarzalny język, nie tylko galerię osobliwych bohaterów, ale także dzięki poczciwej ironii oraz uszczypliwym aluzjom nadał, tym z życia wziętym warszawskim gawędom, swoisty klimat i nastrój. Nikt w tym świecie jednak nikogo nie szkaluje, z nikogo nie szydzi, nie używa bez powodu wulgaryzmów, nawet węglarz, wyzywający swego konia od najgorszych, dostaje w miarę parlamentarną reprymendę od przechodnia: • „Panie szanowny, jak się pan, do wielkiej cholery, wyrażasz? Mnie pan nie zajemponujesz, ale na ulicy znajdują się kobiety, które nie mają życzenia pańskich perorów słuchać. Jednem słowem, z uwagi na płeć piękną i także samo uczącą się młodzież przymknij się smolipysku drobnym szabrem w ciemienie drapany”. • I jeszcze w kwestii tej kolekcji osobliwych postaci. • Walerek i Gieniuchna, szwagier Felek Piekutoszczak, wujo Wężyk i ciocia Wężykowa ochoczo komentują i angażują się w zaokienną rzeczywistość powojenną, a znany z oryginalnych interpretacji dziejów narodowych i sztuk wszelakich, a także przewodnik po mieście stołecznym Warszawie, Teofil Piecyk, posiadają swoją własną, mocno awangardową filozofię życiową. • Moimi ulubieńcami tym razem były felietony, w których pan Teoś Piecyk oprowadzał czytelnika po właśnie odbudowywanej Warszawie i z właściwym sobie zapałem i przekonaniem opowiadał o postępach prac, jednocześnie z sentymentem wspominając miejsca, których ubyło. • Świetna to była lektura, a czytana umiarkowanymi porcjami, długo utrzymywała mój dobry humor na wysokim poziomie. Nade wszystko polecam: „Świąteczny prymaprylus”, „Kłopoty, św. Mikołaja”, „Tenisiści”.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo