Recenzje dla:
Ostatni Olimpijczyk/ Rick Riordan
-
Przez cały rok herosi przygotowywali się do walki z tytanami, wiedząc, że mają małe szanse na zwycięstwo. Armia Kronosa jest coraz potężniejsza, a z każdym dołączającym do niej bogiem lub herosem moc złowrogiego tytana wzrasta. Podczas gdy Olimpijczycy usiłują powstrzymać siejącego zniszczenie Tyfona, Kronos szykuje się do ataku na Nowy Jork, gdzie Olimp pozostaje praktycznie bez ochrony. Percy Jackson i armia herosów muszą powstrzymać Pana Czasu. Czy wreszcie wyjaśni się tajemnica przepowiedni związanej z szesnastymi urodzinami Percy'ego? Kiedy na ulicach Manhattanu toczy się bitwa w obronie cywilizacji Zachodu, chłopak zaczyna mieć przerażające podejrzenie, że walczy... z własnym przeznaczeniem.
-
Finałowa walka, która zgodnie z koncepcją tragedii/komedii antycznej, rozpisana jest na trzy dni. TRZY. To o dwa za dużo, jak dla mnie. • Percy ma propozycję od Nico - chłopak wpadł na szalony pomysł pokonania Kronosa. Ale syn Posejdona woli brnąć w nieudaną partyzantkę i tracić ludzi. Kiedy już staje przed wyborem - plan Nico albo giniemy - przystaje do chłopaka. I wiecie co? I trzeba było tak zrobić od razu, bo ten plan jest jedynym, który zadziała! Jakby słuchali wyroczni to by wiedzieli. Ale nawet Percy, w swoim heroizmie i wielokrotnym powtarzaniu o równości, jednak woli stronić od Nico, bo ten 'śmierdzi śmiercią'. A no, i jest synem Hadesa, a Hades to zdrajca, więc jego syn automatycznie też zdradzi... Ale plan zakłada poznanie przeszłości Luka, co prowadzi do poznania kilku dni z jego życia. Oczywiście te dni są strasznie kluczowe, bo tylko takie są potrzebne. • To zdecydowanie najbardziej przedziwna książka w cyklu. No bo patrz - ni z gruchy autor daje nam w twarz wiadomością, że Paul WIE o wszystkim. A ja się pytam - kiedy on się dowiedział? I dlaczego nie zadzwonił, że psychiatryk będzie miał dwoje nowych pacjentów? Jeśli myślicie, że normalny człowiek na wiadomość "hej, starożytni bogowie istnieją!" wzruszy ramionami i to zaakceptuje, to chyba jesteście nastolatkami. Normalny człowiek bez dowodu nie uwierzy. A on co robi? Marzy o wejściu na Olimp. Aleee to nic. Pożycza czternastolatkowi samochód - bo to w końcu Percy jest, on sobie radę da, na niejednej hydrze czy hybrydzie jeździł... • Poza tym, nie wiadomo skąd, od początku towarzyszy mu Rachel. Która, nawiasem, myśli o romansie z naszym Precelkiem, ale chłopak chyba nie za bardzo rozumie tajniki flirtu, bo woli wraz z kumplem odjechać na pegazie, żeby zaatakować Księżniczkę Andromedę (statek). • Ogólnie sprawa wygląda fatalnie - spora część herosów przyłączyła się do Kronosa, różne potwory też, Clarisse się boczy i nie chce walczyć... Ja się nie dziwię, greccy bogowie rodzicami roku nie są, ale chyba to logiczne, że Kronos zniszczy wszystko, co napotka. Więc raczej po Ziemi zostanie kawałek wyschniętej skały, a nie królestwo dla popleczników Złego Pana Czasu. No ale dobra, herosi są młodzi i głupi, a potwory nie zawsze posiadają/używają mózg. Ale Clarisse? I gdyby miała dobry powód do pacyfistycznej postawy - okej, rozumiem, ale TAKI POWÓD? Przecież to jest tak dziecinne... Ale dopóki NIE DOSTANIE CO CHCE, nie wyściubi nosa poza domek. No łanie. • No i jest szpieg! W obozie. Tylko tak trudno jest zgadnąć, kim on jest. Sama miałam dwa typy, i przyznam, że żaden z nich nie był trafny. Aczkolwiek, na swoją obronę - czy nie można było zrobić zasadzki? Przeszukania? Nie wiem, jakiś boski wykrywacz kłamstw? Nieee. Oni wolą dalej działać, wiedząc o krecie w grupie. A później Percy wielce zdziwiony, bo PODCZAS OBRONY COŚ SIĘ STAŁO. Trzeba było dać do układania plan Annabeth, chociaż patrząc na to, co ona robi to może lepiej nie? • Za to zakończenie jest epickie. Przeczuwałam, że Percy ODMÓWI Zeusowi, ale PROŚBA Precelka zwaliła mnie z nóg. Pomysł - dobry. Chęci - dobre. Jednak jak sie zachowa, kiedy pozna RESZTĘ SWOJEJ RODZINY? Zobaczymy. Bo to nie koniec, wiecie? Okazuje się, że ostatni rozdział skrywa SEKRET, który trzeba rozwiązać. Cykl Precelka się skończył, więc podejrzewam, że przyjdzie teraz czas na Thalię, Nika albo Tysona? Chyba, że wielka trójka ma inne dzieciaczki, w co nie wątpię. Wszak sam Zeus w mitologi był jurny jak buchaj. • Niby koniec, ale co? Czy zabiorę się za kontynuację świata herosów - chyba. Nie ma go w bibliotece, jeszcze, a kupować nie zamierzam. Troszeczkę mnie ciekawi te SEKRET, ale równie dobrze mogę go wygooglować. No nie wiem. Jak wpadnie w ręce książka, to poczytam.