• Tym razem moje ciało wraz z wyobraźnią udały się na wycieczkę do Krakowa. Jest rok 1519, zima, cała świta żyje przygotowaniami do świętowania Bożego Narodzenia. Dwa lata wcześniej przybyłam w orszaku Bony z rodu Sforza, obecnie Bony, która przybyła tu z Bari jako świeżo poślubiona małżonka Króla Zygmunta. Jestem hrabiną, albo czuję się nią, choć o mnie P.K. Adams nie pisze. Ja jestem tą, która wszystko obserwuje z dala, zza kurtyny. Wisła szumi za murami zamku, ciemne i szybko zapadające wieczory spowijają mury, w których zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Dochodzi do tajemniczych morderstw. Ofiarami stają się wyłącznie mężczyźni. Umierają możni tego dworu, zasłużeni i piastujący wysokie stanowiska ludzie o nienagannych manierach. Bliscy Króla i Królowej. O co w nich chodzi? Kto morduje? I to w zamku? Nad tym zastanawia się każdy lecz nader skrzętnie frapuje to hrabinę Caterinę Sanseverino, która sprawuje nadzór nad dwórkami usługującymi Królowej. Do pierwszego mordu dochodzi podczas świąt Bożego narodzenia. Potem podczas ucztowania nadejścia Nowego Roku. Ktoś, kto planuje i dokonuje czynów – wedle teorii samej Sanseverino – może tego dokonać i po raz kolejny. Nadchodzi święto Trzech Króli, będzie kulig, będzie uczta. Czy schemat będzie ten sam? Dwór zajęty biesiadowaniem nie dostrzeże nieobecności mordercy, który w tym czasie... ? Hrabina Sanseverino do prywatnego śledztwa wciąga Sebastiana Konarskiego, młodszego sekretarza króla Zygmunta. Domysły mnożą się wraz z każdym kolejnym dniem. Zło czai się wewnątrz pałacu. Zabija ktoś, kto zna wszystkich. Nie ulega wątpliwości, że każdy jest zagrożony. Że każdy ryzykuje własnym życiem, także hrabina. Dostaje pogróżki, boi się pić wina, które może być zatrute. Wszystko wskazuje na medyka królowej, na tego hochsztaplera „od siedmiu boleści”, lecz nagłe wydarzenia sprawiają, że nic już nie jest oczywiste. Zbyt wiele niewiadomych, zbyt wiele podejrzanych, a obserwacja ludzi nic nie wnosi. Każdy może być winnym, każdy może być ofiarą. • P.K. Adams sprawia, że z rozkoszą przeniosłam się w czasy panowania Bony. Wprowadziła mnie w mury zamku, zaprosiła do stołu biesiadnego, poczęstowałam mięsiwem i słodkościami z królewskiej kuchni. „Ciche wody” sprawiły, że moja wyobraźnia poczuła coś na miarę ekscytacji, pod palcami czułam szorstkość ścian mijanych przeze mnie korytarzy, wytężałam wzrok w ciemnych izbach, bo poblask pochodni nie zawsze przebijał się przez gęsty mrok. Przy każdym kroku słyszałam szum własnej sukni. A czy tym samym szukałam mordercy? Chyba nie, bo zafascynowana otoczeniem, jakie z wierną autentycznością nakreśliła P.K. Adams stanęłam obok. Byłam obserwatorem, kimś kto stoi trzy kroki z tyłu. • Plastyczność opisów, wystroju komnat, dań, czy układu zamku wraz z wszystkimi tajnymi - i nie tylko – przejściami, to wszystko mnie zachwyciło, oszołomiło. „Ciche wody” to powieść, która bazując na autentycznych postaciach snuje się poniekąd fikcją. W końcu książki i ich autorzy mają swoje prawa. Tutaj jest podobnie, acz szybko dodam, jedynie fabuła i wydarzenia należą do tych”zmyślonych”. Osoby, ich cechy charakteru, wygląd, czy piastowane urzędy, to fakty historyczne. Ta powieść to wspaniała mieszanka fikcji i faktów. Wysmakowane połączenie, które wodzi czytelnika za nos. Fascynuje wręcz. Do samego końca wybornie smakuje. I choć opinie na temat „Cichych Wód” są bardzo skrajne, to – nie powołując się na żadną z nich – wystawiam swoją. Ta książka to zapowiedź bardzo dobrej serii, serii powieści historycznych. I mam nadzieję, że będzie ona osadzona na ziemiach polskich, i że każda kolejna część będzie taka lub nawet lepsza.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo