Recenzje dla:
Rejwach/ Mikołaj Grynberg
-
Mikołaj Grynberg dokonał sztuki nie lada: w małych formach przedstawił duże problemy. 23 marca minęła kolejna rocznica likwidacji krakowskiego getta.Miesiąc później obchodzimy rocznicę Powstania w getcie warszawskim. I co?Ano tyle, że dla wielu z nas nie ma znaczenia pochodzenie czy kolor skóry, ale nie dla wszystkich niestety. Wciąż można spotkać na murach obelżywe napisy, a wielu ludzi, szczególnie w małych miasteczkach, żyje w strachu, żeby się nie wydało, że pochodzą z rodzin żydowskich. Mikołaj Grynberg opowiada o ludziach, którzy swoją prawdziwą tożsamość poznali dopiero jako dorośli. Żyjąc w nieświadomości byli szczęśliwsi? Niektórzy z nich na pewno. Każdego roku w maju na krakowskim Kazimierzu odbywa się Noc Synagog. Można wtedy zwiedzać synagogi, posłuchać opowieści rabinów, poznać historię tego niezwykłego miejsca, jakim jest krakowski Kazimierz, a poza tym odbywają się ciekawe imprezy towarzyszące. Kiedyś wyświetlono film o ludziach, którzy niedawno dowiedzieli się o swoim pochodzeniu i szukają swoich korzeni, poznają historię swoich rodzin i cieszą się z tego, że odnajdują swoja prawdziwą tożsamość. Mikołaj Grynberg pisze o tej drugiej grupie, tej której wciąż towarzyszy lęk. tę książeczkę trzeba znać, żeby ... zrozumieć.
-
Wstrząsająca, poruszająca, nad wyraz szczera, niepokojąca, a co najbardziej przerażające to to, że jest całkowicie autentyczna... Taka właśnie jest książka "Rejwach" Mikołaja Grynberga. • Składa się z kilkudziesięciu krótkich wypowiedzi potomków ludzi, którzy doświadczyli najokrutniejszej zbrodni w dziejach ludzkości. Mowa tu o zagładzie Żydów w Auschwitz. Kolejne pokolenia napiętnowane tymi wydarzeniami muszą dalej z tym jakoś żyć... Okazuje się, że i dziś w świecie, gdzie tyle razy "wałkowany" jest temat tolerancji, wcale niełatwo jest być nawet Żydem. Polska to jednak kraj pełen uprzedzeń, stereotypów i nietolerancji wobec wszelkiej inności... Tego właśnie obawiają się bohaterowie "Rejwachu" . Boją się ujawnić przed światem swoją prawdziwą tożsamość, bo wiedzą, że mogłoby się to źle dla nich skończyć. Przykre to, ale jak się okazuje prawdziwe. W wielu przypadkach ich obawy są całkowicie uzasadnione i to jest najbardziej wstrząsające. Niby wolni, a jednak całkowicie zniewoleni w wyzwolonej już od wielu lat Europie. Różnica polega tylko na tym, że raczej w chwili obecnej nikt ich "nie zaprosi do gazu". W każdym bądź razie wszystko, co zostało wypowiedziane na kartach tej publikacji nie jest w stanie pomieścić mi się w głowie... Tragedia tych ludzi choć się pod względem historycznym skończyła, mimo wszystko "potajemnie" trwa nadal, tylko że przybrała znacznie odmienną formę. I tylko czas pokaże, czy momentami nawet nie równie brzemienną w swoich skutkach, jak ta wcześniejsza. Dlaczego nadal "bawimy się w Hitlerów w spodniach i spódnicach?" Straszne, naprawdę straszne...