„Wyspy pieprzowe” zamykają tryptyk Anety Skarżyński o życiu szalonej i obdarzonej mocą przyciągania sytuacji nietypowych imienniczki Autorki. Czytelnicy, którzy polubili styl i klimat wcześniejszych „Wysp…”, nie zawiodą się i teraz. Otrzymujemy bowiem ciepłą, pełną humoru, lekko napisaną książkę o dalszych życiowych perypetiach Anety. Od egzaminów wstępnych do wrocławskiej Akademii Muzycznej, przez zdobycie dyplomu magistra sztuki, po udane próby malarskie i biznesowe. Przy lekturze szanowny czytelnik wiele razy uśmieje się do łez. Ale dorosłość niesie ze sobą znacznie mniej beztroski niż wcześniejsze etapy życia, więc Aneta wielokrotnie znajdzie się w sytuacjach wcale nie radosnych…
„Wyspy pieprzowe” są nie tylko rozrywkową, ale i pouczającą książką. Pokazują, jak wiele zależy w naszym życiu od ludzi, których spotykamy na swojej drodze, jak wiele zależy od tego, czy potrafimy wyciągać wnioski z tego, co nas spotyka oraz jak wiele zależy od naszej wiary i determinacji w drodze do wyznaczonego sobie życiowego celu.
Aneta Skarżyński bawi nas i uczy…
Szkoda, że musimy pożegnać się już „wyspiarskim” cyklem. Mam jednak nadzieję, że nie żegnamy się z Anetą Skarżyński jako autorką książek.
To byłaby duża strata…