Charlie gra dziś dobrze:
życie, czasy i Rolling Stonesi
Tytuł oryginalny: | Charlie's good tonight the life, the times and the Rolling Stones, |
---|---|
Autor: | Paul Sexton |
Tłumacz: | Janusz Maćczak |
Wydawca: | Harper Collins (2023) |
ISBN: | 978-83-276-9217-7 |
Autotagi: | biografie druk książki literatura faktu, eseje, publicystyka |
4.0
|
|
|
|
Recenzje
-
Charlie Watts to nazwisko doskonale znane każdemu miłośnikowi rocka. Był znakomitym perkusistą związanym z jednym z najpopularniejszych zespołów, The Rolling Stones, a równocześnie człowiekiem dość enigmatycznym, dbającym o prywatność. Jak jeszcze można scharakteryzować tę postać? Na to pytanie stara się odpowiedzieć autoryzowana biografia, napisana przez Paula Sextona, dziennikarza zakochanego w muzyce już od czasów nastoletnich. • W tym roku mija druga rocznica śmierci Wattsa, a muszę przyznać, wiadomość o jego odejściu naprawdę mnie zasmuciła. Tak jest z legendami, wydaje nam się, że są wieczne. Na osłodę pozostała książka, która sprawia, iż finalnie mamy okazję, aby lepiej przyjrzeć się osobie wręcz niesamowitej w swoim perfekcjonizmie i pracowitości. Zazwyczaj gwiazdy rocka budzą wrażenie totalnie wyluzowanych, jednocześnie walczących z wewnętrznymi demonami, co próbują zagłuszyć imprezowym stylem życia. Niespodzianka, bo Charlie był kompletnym przeciwieństwem tego stereotypu, o czym poświadczają jego najbliżsi, w tym koledzy z zespołu. • Oryginalnie muzyk jazzowy, dodawał brzmieniu The Rolling Stones świeżości. Zawsze przygotowany do swej roli, maksymalnie skoncentrowany, pełen pasji, ale, mimo wszystko, to spokojne rodzinne życie uwielbiał najbardziej. Zwierzęta, kolekcjonowanie, rysowanie, u boku ukochana żona. W biografii Sextona znajdziemy dużo anegdot, ciekawostek, rozczarowani mogą czuć się czytelnicy poszukujący skandali — raczej ich brak, ponieważ Watts od nich zwyczajnie stronił. Jednak po tę książkę zdecydowanie warto sięgnąć, wbrew namnożeniu dat oraz nazwisk, w których chwilami ciężko się połapać. Już lepiej rozumiem, dlaczego właśnie Charlie był w swym zespole po prostu niezastąpiony, teraz jeszcze bardziej skupiam uwagę na jego grze, gdy słucham nagrań albo oglądam koncerty. • Owszem, Paul Sexton skonstruował pewnego rodzaju laurkę. Cóż, czy mógł inaczej? Każdy człowiek ma wady, lecz w przypadku tego konkretnego głównego bohatera wymyślanie bzdur nie miałoby najmniejszego sensu. Mogę tylko domyślać się wagi straty, którą Shirley Ann Shepherd odczuwa bez męża, spędzili razem prawie sześćdziesiąt lat, wypełnionych wzajemnym szacunkiem, co w celebryckim (dość obraźliwe słowo, wiem) świecie wydaje się niemal niemożliwe. Obym natrafiała jak najczęściej na tak piękne historie!
Dyskusje