Borys ma 39 lat i od dawna tkwi w poczuciu bezsensu i stagnacji. Właśnie został zwolniony z pracy, która nie sprawiała mu żadnej przyjemności. Wszystko zmienia się, gdy trafia na swoją dawną miłość – Anetę, zwaną nie bez kozery Nietą. Wyprawa na pogrzeb jej ojca przeistacza się w kryminalną, pełną napięcia intrygę,
rozgrywającą się gdzieś na peryferiach cywilizacji. Teoria opanowywania trwogi to przepełniona odwołaniami do literatury, filmu, muzyki i popkultury opowieść o poszukiwaniu siebie, rezygnacji, zagubieniu w kapitalistycznej rzeczywistości, więzach rodzinnych, ich rozpadzie i niemożności ich rekonstrukcji. Powieść co rusz zaskakuje czytelnika kolejnymi, nierzadko groteskowymi zwrotami akcji, budzi niepokój i wprowadza w stan ciągłego poczucia zagrożenia, z którego nie uwalnia aż do ostatniej strony.
Chyba podświadomie łączyła nas jakaś pokoleniowa więź ludzi, którzy urodzili się – jak powiadają skrupulatni Niemcy – nichts Halbes und nichts Ganzes, czyli ni to w pół, ni to po całości. Nie załapaliśmy się ani na rewolucję, ani na dystrybucję. W zasięgu desperata pozostawała już tylko prostytucja, aczkolwiek tu nie byliśmy w stanie dojść do porozumienia, zważywszy na rozbieżność gustów. Reprezentowaliśmy roczniki siedemdziesiąte, maturę robiliśmy w połowie dziewięćdziesiątych, a nadejście dwudziestego pierwszego wieku uhonorowaliśmy dyplomem nikomu niepotrzebnych studiów, dołączając tym samym do stale rozrastającego się stada zadowolonych z siebie idiotów sięgających po słowo inteligencja wyłącznie w odniesieniu do czegoś, co miało się nazywać mega dealem. Cały czas byliśmy gdzieś pomiędzy. Zawsze albo za późno, albo za wcześnie. Nigdy w czasie odpowiednim dla siebie.
FRAGMENTFRAGMENTNa przykładzie pewnego pierdoły, który ze wzruszającą drobiazgowością rozpamiętuje swoje porażki, autor w zabawny i przystępny sposób udowadnia, że życie nie ma sensu. Ale ów monolog, pełen dziwacznych i błyskotliwych skojarzeń, zmienia się w powieść drogi z elementami thrillera, od której nie mogłem się oderwać. Maciej SieńczykPodróż przez listopadową Polskę dwojga młodych ludzi – Borysa, starającego się nie wchodzić życiu w drogę, i jego byłej partnerki, stawiającej się życiu przy byle okazji – jest jak ze złego snu. Ale uroda skojarzeń, metafor, fraz tego znakomitego debiutu powoduje, że posępna materia tej historii ulega pięknu, które z nami pozostaje Eustachy RylskiTOMASZ ORGANEKTomasz Organek - urodzony w 1976 r. w Suwałkach. Dzieciństwo spędził w Raczkach nad Rospudą. Ukończył filologię angielską na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Studiował na Akademii Muzycznej w Katowicach na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Muzyk, wokalista, autor tekstów, kompozytor. Lider zespołu ØRGANEK, z którym nagrał dwa albumy: Głupi (2014) i Czarna Madonna (2016).„Teoria opanowywania trwogi” to jego debiut prozatorski.