Recenzje
-
Zaczne od tego, że niezwykle szanuje Scotta McEwena za jego poprzednią książke. Pamiętam jak ją pochłaniałam. Zresztą nie tylko ja. Ktoś bardzo mi bliski też ją pokochał od pierwszych stron. Gdy dowiedziałam się, że ten sam autor postanowił napisać kolejną książkę to musiałam ją przeczytać. Jednocześnie podchodziłam do niej ze strachem. Bałam się, że strace to za co pokochałam McEwena. Czy tak się stało? Nie! Jeszcze bardziej go pokochałam. • Książka zaczyna się od tego, że poznajemy Gila Shannona oraz jego żone. Dzięki takiemu zabiegowi widzimy w nim człowieka. Nie tylko żołnierza. Gdy następują kolejne wydarzenia, mamy świadomość żony czekającej na męża. Mimo tego Gil podejmuje się samodzielnej misji aby uratować swoją koleżankę. Ryzykuje własne życie i honor. Ryzykuje wszystko. Jednak nie potrafi pozostawić Sandry w rękach Talibów. Wie, że musi ją uratować. • Autorzy pokazują również jak działają różne struktury wojskowe. Jednostki specjalne takie jak Seal. Ukazane jest również podejście Stanów Zjednoczonych do tego co się dzieje na Bliskim Wschodzie. Historie się przeplatają. Raz widzimy co dzieje się u prezydenta, raz co u Gila, a raz co w wywiadzie. Jednak spokojnie. Wszystko jest napisane w taki sposób, że każdy się odnajdzie. • "Snajperzy..." poruszają trudne tematy, nie są łatwą książką. Momentami trudno się ją czyta. Nie ze względu na ciężkie pióro, a wydarzenia opisane. • Zdecydowanie jestem na tak! • Moja ocena: ****** • Skala ocen: * nie polecam ** nie moja bajka *** daje radę **** dobra ***** bardzo dobra ****** lotta poleca • www.lottaczyta.blox.pl
Dyskusje