Amulet:
Łowcy potworów
Inne tytuły: | Amulet Cz. 1 |
---|---|
Autor: | Karolina Cielas |
Wydawca: | Novae Res - Wydawnictwo Innowacyjne (2015) |
ISBN: | 978-83-7942-795-6 |
Autotagi: | druk powieści |
Źródło opisu: | Gminna Biblioteka Publiczna w Bojanowie - Katalog księgozbioru |
3.0
|
|
|
|
Recenzje
-
To miały być przeciętne wakacje, a nawet przeraźliwie nudne, ponieważ skręcona kostka unieruchomiła Rose w domu na kilka tygodni. Jednak od momentu, w którym dziewczyna odkrywa, że jest nastoletnim magiem, nic już nie będzie zwyczajne. Wraz z początkiem nowego roku szkolnego musi podjąć magiczną edukację w Velrisie. Tymczasem dla magów nastają trudne czasy. Demony stają się coraz bardziej potężniejsze, a co za tym idzie - niebezpieczniejsze. Czy Łowcy Potworów zapanują nad nimi? I co wspólnego z tym ma mały pierścionek, który Rose nosi na palcu? • Nie ukrywam, że już od początku, kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki, miałam chęć ją przeczytać i to przede wszystkim z jednego, kluczowego powodu: autorka napisała tę powieść w wieku 13 lat ( uwierzycie? ) i byłam po prostu ciekawa, jak stworzona jest ta historia. Przeczytałam również kilka przedpremierowych recenzji, które w większości były dość pozytywne. Tak oto ta pozycja trafiła na moją półkę. • Cała fabuła jest, niestety, trochę oklepana i schematyczna. Magiczna szkoła w Velrisie przypominała mi jako tako Hogwart ( z tego, co wiem, autorka zainspirowała się serią "Harr'ego Pottera ), a Łowcy Potworów - Nocnych Łowców ( i to nie tylko z nazwy ). Mimo tego jednak cała historia ma w sobie "to coś", co przyciąga czytelnika. • Rose, czyli główna bohaterka, wydawała mi się być momentami za dziecinna jak na swój wiek, a z jej miłosnych rozterek raczej się śmiałam niż współczułam. Bo, oczywiście, trójkąt miłosny musiał się tutaj znaleźć, tak jak chyba w większości książek dla młodzieży. Na szczęście, nie irytowało mnie to w jakimś wielkim stopniu, a co najważniejsze - nie przeszkadzało w zagłębianiu się w tę historię. • Pierwsze strony tej powieści może nie były niczym nadzwyczajnym, ale w miarę, jak akcja się rozwinęła, dałam się wciągnąć w świat magii, tajemnic i niebezpieczeństw. Pod koniec dosłownie pożerałam strony. I to zakończenie... Och, zakończenie dosłownie złamało mi serce. Miałam ochotę krzyczeć, rzucać książkami, dać jakoś wyraz swojej frustracji. No bo tak się nie robi! Ostatecznie powstrzymałam się jednak przed jakże karygodnym czynem rzucania książkami, poprzestając na swojej wewnętrznej złości. • Autorka stworzyła naprawdę dobrą lekturę, która z pewnością przypadnie do gustu młodzieży i niewymagającym czytelnikom. Nie sądzę jednak, by przypadła do gustu tym starszym, którzy oczekują czegoś więcej. Mnie osobiście ta książka bardzo się podobała. Podziwiam Karolinę za to, że w tak młodym wieku napisała coś takiego i że miała tyle cierpliwości, by to dokończyć i wydać. Polecam tym, którzy są zainteresowani.
Dyskusje