Któż jak nie Bóg?
Tytuł oryginalny: | Something other than God |
---|---|
Autor: | Jennifer Fulwiler |
Tłumacz: | Maria Jaszczurowska |
Wydawca: | Stowarzyszenie Kulturalne Fronda (2014) |
ISBN: | 978-83-64095-92-4 |
Autotagi: | biografie druk książki powieści proza |
4.0
(2 głosy)
|
|
|
|
Recenzje
-
Po przeczytaniu tej książki nasunęło mi się pewne pytanie: Czy nie bycie KATOLIKIEM oznacza, że jest się kimś GORSZYM? Oprócz tego, że zasadniczym tematem powieści "Któż jak nie Bóg?"jest poszukiwanie przez autorkę szczęścia oraz własnej tożsamości to w tle przedstawiony został właśnie taki, jak na XXI wiek, nieco stereotypowy punkt widzenia. Sama jestem katoliczką, ale nie uważam ludzi innej wiary za osoby gorsze. Takie, które należy odsunąć na boczny tor, ponieważ odstają nieco od reszty. Super, że Jenny jako zadeklarowanej wcześniej ateistce udało się po wielu przeżyciach uwierzyć w istnienie Jezusa i przystąpić do wspólnoty chrześcijańskiej. Wierzę w to, że wyznanie jej jest szczere i że zapewni jej szczęście oraz spokój ducha. Mimo wszystko jakiś wewnętrzny głos podpowiada mi, że stało się też tak po części przez negowanie jej wcześniejszej postawy przez osoby z jej najbliższego środowiska, które w tej kwestii były w jakiś sposób określone. Uważam zwyczajnie, że zadecydowała o tym wywierana na niej, świadomie czy też nie, presja społeczna. Poza tym nie mam zastrzeżeń. Wartka, autentyczna historia z mnóstwem pytań i brakiem na nie jednoznacznych odpowiedzi. Głęboka analiza doktryny katolickiej, co do której wątpliwości miewają często również nawet jej kilkudziesięcioletni wyznawcy. Uważam, że jest to piękna opowieść o procesie nawrócenia, po którą mimo moich wielu zastrzeżeń warto sięgnąć. Serdecznie polecam.
-
"Nigdy nie patrzyłam na "Któż jak nie Bóg?" jak na historię o nawróceniu; wolę myśleć, że ta książka jest historią dwojga ludzi, którzy szukali prawdziwego szczęścia i w końcu je znaleźli. W tej opowieści Joe i ja odkryliśmy, że aby być szczęśliwym, nie trzeba przez cały czas myśleć o tym, jakie wakacje, rzeczy czy jaka praca przyniosłaby człowiekowi największą satysfakcję; w rzeczywistości, aby być naprawdę szczęśliwym, w ogóle nie trzeba myśleć o sobie. Droga do szczęścia wiedzie przez miłość, a prawdziwa miłość oznacza otwarcie się na Boga i na ludzi w sposób zdecydowany i jak najbardziej osobisty."* • Jennifer Fulwiler jest amerykańską katolicką autorką, dziennikarzem radiowym oraz internetowym i blogerką. Książka "Któż jak nie Bóg?" w USA okazała się bestsellerem, weszła również do pierwszej dwudziestki na Amazon.com w kategorii wspomnień. Blog, który prowadzi – ConversionDiary.com – dotyczy jej doświadczeń w sferze wiary oraz życia rodzinnego. Cieszy się on ogromną popularnością; był też kilkakrotnie nagradzany i wyróżniany. Jennifer Fulwiler mieszka w Teksasie wraz z mężem i sześciorgiem dzieci.** • Muszę się przyznać, że często się zastanawiałem, czy wierzę w Boga. Chodzę do kościoła, obchodzę święta, ale nie postępuję zgodnie z Dekalogiem. Nadal trwają takie wewnętrzne rozważania, ale powieść "Któż jak nie Bóg?" na pewno pomogła mi bardziej zrozumieć katolicyzm. • Książkę zalicza się do autobiografii, gdyż Jennifer Fulwiler opowiada o swojej 'przygodzie' z ateizmem. Utwór cechuje lekki język i wartka akcja. Historia wciąga od początku. "Któż jak nie Bóg?" jest dopracowany nawet w najmniejszym szczególe głównie ze względu na to, że autorka pisała go sześć lat. W książce jest wiele mądrości, które dają czytelnikowi do myślenia. •
"– Wiesz, że ja nie wierzę w Boga, prawda? – zaczęłam. • Joe nie odrywał wzroku od chmury. – Tak, coś wspominałaś. • Czekałam, aż powie coś więcej; spodziewałam się silniejszej reakcji. Joe milczał, więc spytałam: – Czy to ci przeszkadza? • – Coś ty – odparł beztrosko. – Jesteś rozsądną osobą, więc kiedyś ci przejdzie ten etap ateizmu." •
• "Jenny je właśnie gofra z syropem, gdy jej mama dowiaduje się o skandalu. Dzwoni sąsiadka. Jenny odmówiła uznania Jezusa za swojego zbawiciela. Przy wszystkich dziewczynkach! Na obozie letnim! Kilka lat później Jenny zmienia uczelnię. Do szału doprowadzają ją fizycy rozprawiający o Bogu. Rozsądni ludzie! O Bogu! Ale gdy Jenny poznaje Joe... Cóż, sprawy nabierają nieoczekiwanego obrotu. Siedmiominutowy ślub, własna kancelaria prawna, upragniony dom i nagła ciąża, a nawet dwie – to wszystko nic w porównaniu z kryzysem egzystencjalnym. Bo po co się męczyć, skoro i tak wszyscy umrzemy? Ta przygnębiająca myśl nie daje jej spokoju. W poszukiwaniu sensu udaje się do świątyni dumania. A także do paru innych świątyń, które na szczęście nie są wyposażone w wykrywacze ateistów..."** • Opowieść jest podróżą. Zaczyna się od ateizmu i totalnego wypierania Boga, co wywołało, np. koniec przyjaźni z koleżankami-chrześcijankami. Potem zaczęło się czytanie książek, w których autentyczne osoby opowiadały o swoim przejściu z ateizmu do Jezusa. Następnie podróżowanie po świątyniach i poszukiwanie sensu. • Książkę głównie polecam osobom, które nie do końca wiedzą, po której stronie stoją, tj. ateizmu czy Kościoła. Najbardziej spodobał mi się język i wartkość utworu. Nie spodziewałem się, że tak bardzo zostanę wciągnięty w historię autorki. Myślałem, że to tania powieść, w której dostajemy dawkę kłamstwa. Na szczęście się myliłem. • cytat z przedmowy • ** opis z okładki książki • Tytuł: "Któż jak nie Bóg? Historia Nawróconej" • Tytuł oryginału: "Something Other Than God. How I Passionately Soight Happines and Accidentally Found It" • Autor: Jennifer Fulwiler • Wydawnictwo: Fronda • Przełożyła: Maria Jaszczurowska • Okładka: Anna Kierzkowska • Ilustracja na okładce: kevron2002 / depositphotos • Korekta: Hanna Śmierzyńska • Wydanie: I • Oprawa: miękka • Data wydania: 28 lipca 2015 • Liczba stron: 363 • ISBN: 978-83-64095-92-4
Dyskusje