Lux:
Obsydian
Inne tytuły: | Lux t. 1. |
---|---|
Autor: | Jennifer L. Armentrout |
Tłumacz: | Sylwia Chojnacka |
Wydawca: | Wydawnictwo Filia Grupa Termedia (2014) |
ISBN: | 978-83-7988-118-5 |
Autotagi: | dokumenty elektroniczne druk fantastyka |
Źródło opisu: | Gminna Biblioteka Publiczna w Ślemieniu - Katalog księgozbioru |
5.0
(3 głosy)
|
|
|
|
Recenzje
-
Książkę po raz pierwszy przeczytałam w ubiegłym roku, teraz postanowiłam odświeżyć całą lekturę, z biegiem czasu spojrzeć na nią pod innym kątem. Po pierwszym spotkaniu z „Obsydianem” byłam nim zachwycona, czy moja ocena uległa zmianie, a może nic się nie zmieniło i nadal jest to jedna z moich ulubionych książek? • Po śmierci ojca, Katy wraz z matką przeprowadzają się z Florydy do nowego miasteczka Ketterman. W ten sposób chcą zamknąć traumatyczne wydarzenia w szufladce „przeszłość” i zacząć żyć na nowo z czystą kartą. Katy uważa się za nudziarę, twierdząc, że jest przeciętnego wyglądu, lubi uprawiać ogród, a przede wszystkim kocha czytać książki i prowadzi bloga recenzenckiego. Jej nowymi sąsiadami są Dee oraz Daemon. Oboje są nadnaturalnie piękni, śmiało można rzec, że ich wygląd zewnętrzny jest idealny, dodatkowo są strasznie skryci i posiadają swoje tajemnice. Katy zaprzyjaźnia się z Dee lecz tej znajomości jest przeciwny Daemon, który twierdzi, że siostra nie powinna się przyjaźnić z Katy, mówi dziewczynie wprost, że jej nie lubi. Z czasem stają się sobie bliscy, pomimo tego, że nadal twierdzą, iż oboje się nienawidzą i często się kłócą. Każdego dnia spędzają mnóstwo czasu razem, co skutkuje tym, że Katy poznaje tajemnicę, jaką skrywa rodzeństwo, prowadzi to do tego, że życie jej oraz nowych przyjaciół jest zagrożone. • Styl i technika jaką posługuje się autorka przypadły mi do gustu. Powieść czyta się bardzo szybko, jest lekka, ciepła i zabawna. Każdy rozdział zakończony jest z rozmysłem by czytelnik nie odkładał książki i natychmiast czytał kolejny. Cała fabuła jest starannie dopracowana, posiada błyskotliwe dialogi. Bohaterowie są dobrze wykreowani i wszyscy zyskali moją sympatię. Deamon perfidnie prowokuje Katy do sprzeczki, ta z kolei umie się jemu postawić, wychodzi z tego całkiem zabawny dialog. Wydawnictwo dodało do książki dwa bonusy, jednym są początkowe rozdziały z drugiego tomu czyli „Onyks”, a kolejną niespodzianką jest kilka rozdziałów widzianych oczami Daemona. • „(…) - A jak ma spalić tę energię? • Andrew uśmiechał się po drugiej stronie pokoju. • - Możemy zabrać ją na pole i ścigać samochodami. Będzie zabawa. • - Och, odpier... • Przerwał mi śmiech Daemona. • -To chyba nie najlepszy pomysł. Zabawny, ale niedobry. Ludzie są delikatni. • - A może kopnę cię moja delikatną nogą w dupę?- powiedziałam zirytowana. (...)” • Czytałam książki w których pojawiały się takie istoty jak wampiry, wilkołaki, aniołowie itd. lecz nigdy nie czytałam książki o kosmitach. „Obsydian” jest to pierwszy tom otwierający serię „Lux”. Czy książka jest przewidywalna? Wydaje mi się, że nie do końca tak jest. Samo zakończenie intryguje oraz zaskakuje, do tego jest tak napisane, że z miejsca chciałoby się sięgnąć po kolejny tom. Mogę zostać skrytykowana czy nawet wyśmiana, ale ja lubię tę serię, jest jedną z moich ulubionych. Prz książkach z gatunku fantastyki odprężam się, jest to taka chwilowa odskocznia od problemów dnia codziennego, w tych książkach wszystko może się zdarzyć, z reguły kończą się happy endem ale mnie to w zupełności nie przeszkadza. Po przeczytaniu książki czuję się w pełni zadowolona, nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po „Onyks”. Polecam.
-
Czy jest ktoś, kto nie przeczytał tej serii? Pewnie już niewiele takich osób, sama sobie się dziwię, że • tak późno się za nią zabrałam. Zachęcona, samymi zachwytami, postanowiłam przekonać się na własnej skórze, czy jest taka świetna jak o niej mówią? Jakie były moje wrażenia? O tym za chwilę... • Skupmy się przez moment na fabule. Myślę, że nie będę się rozwodzić nad jej przytaczaniem, powiem niewiele. Katy, wraz z mamą, przeprowadza się do Wirginii Zachodniej. Chcą zapomnieć o śmierci taty, zacząć nowe życie, jak najdalej od starych wspomnień. Wszystko wydaje się być zwyczajne, do momentu poznania sąsiadów. Daemon to przystojny młody chłopak, mieszka wraz z dynamiczną i nieprzewidywalną siostrą Dee. Dziewczyna robi wszystko, aby zaprzyjaźnić się z Katy, co wcale nie cieszy Daemona, a wręcz przeciwnie, chłopak stara się, aby te dwie dziewczyny przestały utrzymywać ze sobą kontakt. Takim jak ONI, nie pozwala się utrzymywać stosunków z ludźmi. Jedni dla drugich są zagrożeniem, ale dlaczego? Jakie tajemnice kryje rodzeństwo? Jak Katy poradzi sobie z ich sekretem? • Uważam, że fabuła, została przemyślana w najdrobniejszych szczegółach i dopracowana w każdym detalu. Nie mam się do czego doczepić, a nawet nie chce tego robić. Treść jest tak skonstruowana, że przez połowę książki zadaję sobie pytanie "KIM ONI SĄ", bo jedno jest pewnie nie są zwykłymi ludźmi, w takim razie kim? Przychodziły mi na myśl, wampiry, wilkołaki i inne dziwne stworzenia, ale nie! Nie tym razem, ich historia jest całkowicie inna... • Akcja obfituje w ciągłe zwroty, jest prowadzona jednostajnie, aby za chwilę wybuchnąć. Na brak sensacji nie mogłam narzekać i to mnie niezwykle cieszy, lubię jak coś się w książce dzieje. • Spotkałam to na co liczyłam, walki dobra ze złem, znienawidzonych cywilizacji i strachu o życie bohaterów. Muszę jeszcze dodać co nieco o dialogach, jak na ten typ literatury dialogi były mocno rozbudowane, z ust Daemona, padło wiele ciekawych historii, które czyta się z zapartym tchem. Jednak z wszystkich słów, wypowiedzianych w powieści, najbardziej utkwiły mi w głowie słowa Daemona, jakie skierował do Katy: • "Zawsze uważałem, że najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środku i na zewnątrz, to tacy, którzy nie są świadomi swoich wpływów-Patrzył w moje oczy uważnie. Przez moment staliśmy tak blisko, że stykaliśmy się palcami u stóp- Ci którzy chwalą się swoim pięknem, co z tego mają? Ich piękno jest ulotne. To tylko skorupa skrywająca ciemność i pustkę" • Zawsze twierdziłam i twierdze tak po dziś dzień, że nie wygląd jest ważny, przecież to wszystko przemija. Ważne jest to co człowiek ma w sobie, dobre serce, ludzkie odruchy. • Powiem kilka słów o tytule powieści. Zabierając się za czytanie zastanawiałam się co skłoniło Autorkę do nadania takiego tytułu, co do tego wszystkiego ma kamień? A no ma i to dużo, jak się potem okazuje, mamy wszystko pięknie wytłumaczone i po skończeniu książki nie wyobrażamy sobie, aby mogła ona nosić inny tytuł. • Narracja jest w pierwszej osobie, podmiotem mówiącym jest Katy. Zazwyczaj lubię narrację naprzemienną, ale w tym wypadku było inaczej, dzięki temu, że poznajemy tę historię z perspektywy dziewczyny jest ona dla nas bardziej tajemnicza i intrygująca. Autorka nie zapomina jednak o osobach, lubiących czytać powieści z męską narracją i na sam koniec funduje nam podróż po przemyśleniach Daemona. Uwielbiam tą część książki :) • Chyba nie byłabym sobą gdybym nie doszukała się wątku miłosnego, nie jest to temat przewodni, ale można go dostrzec. Daemon i Katy, oni się nawet nie lubią, tak mówią takie uczucia sobie okazują, ale kiedy dochodzi do sytuacji, kiedy jednemu coś zagraża, drugie jest w stanie przenieść góry, zatrzymać czas czy zamrozić ziemie. Nie da się przejść obok tych czynów obojętnie, jedno za drugie oddałoby życie, ale żadne nie powie tego otwarcie i nie przyzna się przed tym drugim co czuje. • Kreacja bohaterów jest również dopracowana i przemyślana w każdym detalu, jak większość. Katy to zwykła nastolatka (gdyby nie wiek, mogłabym powiedzieć, że jest taka jak ja, też kocha książki, prowadzi blog z recenzjami...), jej życie nie różni się niczym od innych, straciła ojca, matkę pochłonęła praca, a ona sama musi zmierzyć się z codziennością. Mam wrażenie, że w książce to Katy sprząta, zajmuje się ogródkiem i gotuje, matka tylko pracuje, a jak już zabierze się za gotowanie to jej córka już myśli "jak ja posprzątam ten bałagan?" :D Bohaterka jest niezwykle dojrzałą osobą, jej wartości i postrzeganie są godne podziwu. • Z kolei jej najlepsza przyjaciółka, Dee, jest osobą pełną wigoru, całkowitym przeciwieństwem głównej bohaterki. Dodaje całej powieści urozmaicenia i zaraża czytelnika swoją pozytywną energią, nie można jej nie lubić. • Przejdźmy do Daemona, pewny siebie, zarozumiały dupek, tak pewnie nazwałaby go Katy, cóż ja mogę od siebie jeszcze tylko dodać, że jest nieziemsko przystojny, silny, mężny, pociągający i... idealny. Jego postać jest zadziwiająca i intrygująca. Momentami czułam do niego nienawiść, a za chwile mnie zaskakiwał i przepełniała mnie radość, że jest w książce tak nieprzewidywalna postać jak ON. • Książka zachwyciła mnie tak bardzo, że jeszcze wiele mogłabym o niej mówić, nie chce was jednak zanudzać przydługim tekstem, zakończę więc szybkim podsumowaniem. • Powieść mówi o walce dobra ze złem, niezwykłej sile przyjaźni i miłości. Czytelnik nie może narzekać na nudę, ciągle coś się dzieje i na jaw wychodzą nowe zaskakujące fakty. Czytając przenosimy się w inny wymiar, z którym trudno nam się rozstać, cieszę się ogromnie, że będę mogła wrócić do moich ulubieńców już za moment w książce "ONYKS", póki co każdemu wielbicielom fantasy polecam tą książkę, a jak ktoś nie przepada za gatunkiem to może właśnie dzięki tej książce się do niego przekona? • Jeżeli, ktoś już czytał książkę, chętnie poznam wasze odczucia co do niej w komentarzach poniżej. Dziękuję za uwagę i życzę miłego poniedziałku :) • [Link]
Dyskusje