Rzeczy, których nie wyrzuciłem

Autor:
Marcin Wicha
Lektor:
Wojciech Chorąży ...
Wyd. w latach:
2007 - 2022
Autotagi:
audiobooki
dokumenty elektroniczne
druk
e-booki
proza
Więcej informacji...
4.1 (33 głosy)

Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań? Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz mocnej kobiety, która w peerelowskiej, a potem kapitalistycznej rzeczywistości umiała żyć wedle własnych zasad. Wyczulona na słowa, nie pozwalała sobą manipulować, w codziennej walce o szacunek nie poddawała się. Była trudna. Była odważna.

W tej książce nie ma sentymentalizmu matka go nie znosiła są za to czułość, uśmiech i próba zrozumienia losu najbliższej osoby. Jest też opowieść o tym, jak zaczyna odchodzić pierwsze powojenne pokolenie, któremu obiecywano piękne życie.

Właśnie tak gorszyła zacne panie. Warczała na nauczycielki. Pacyfikowała sprzedawców. Kazała milczeć antysemickim taksówkarzom. Nie reagowała na nasze: Po co to robisz?.

fragment książki

Więcej...
Wypożycz w krakowskiej bibliotece
Dostęp online
Dodaj link
Recenzje
  • Zazwyczaj, kiedy piszę recenzję, robię to najwyżej kilka godzin po przeczytaniu ostatniej strony książki. Teraz było jednak inaczej. Potrzebowałam dwóch dni, aby poukładać sobie w głowie co tak naprawdę sądzę o tej pozycji, bo jest ona niestandardowa i inna niż wszystkie. • Gdzie ją umieścić? Przy opowiadaniach? Esejach? Pamiętnikach? Wyłamuje się wszelkim schematom. Jest krótka, ale naładowana treścią i przesycona emocjami. Stanowi zapis pewnych anegdot, które w jakiś dziwny sposób łączą się w jedną całość i dają obraz człowieka z krwi i kości, a tym człowiekiem była Matka autora. • Moja opinia też może nie być do końca standardowa. Czytałam bowiem tę książkę w momencie, gdy sama porządkowałam mieszkanie jednych z najbliższych mi ludzi, moich Dziadków. I kiedy Marcin Wicha pisze o tym, że biorąc do ręki książki swojej matki przed oczami stoją mu całe historie, w których ów książka brała udział - doskonale wiem, co ma na myśli. • Na kolejnych stronach ujawnia się jeszcze więcej. Jest o żydach i o tym, jak czasem ciężko mówić o swoim zamierzchłym bólu i o swoim dziedzictwie oraz korzeniach. Jest o służbie zdrowia. I jeszcze więcej o książkach. Zastanawiacie się, jak w tak małej książeczce można zamieścić aż tyle treści? • Cóż. Nie pozostaje Wam nic innego, jak sięgnąć po tę pozycję.
    +2 wyrafinowana
  • „Kiedyś sądziłem, że ludzi pamiętamy, dopóki możemy ich opisać. Teraz myślę, że jest odwrotnie: są z nami, dopóki nie umiemy tego zrobić” – czytamy we wstępie książki. Wicha napisał rzecz skromną, w jakiś sposób rozproszoną, destylującą fragmenty przeszłości bez pośpiechu, jakby dobierając kolejne puzzle, które składają się na obraz matki autora, o której w zasadzie cały czas jest mowa. Nawet jak autor wybiega w dygresje, zanurza się w kolorycie przeszłości, mówi o zwyczajach i obyczajach lat swojego dzieciństwa, klimacie PRL-u (świetny opis próby nabycia książki Tove Jansson, „Kto pocieszy maciupka”!), to i tak, mamy wrażenie, że to wszystko tylko opowieści i słowa, za którymi kryje się matka pisarza, najważniejsza postać tej prozy. Jej zadry, skomplikowane wewnętrzne pejzaże. „Miała wiele wad, ta moja matka. Była tak zwaną ‘trudną osobą’. Jak dodatkowe zadanie na szóstkę. Jak jolka w sobotniej gazecie. Przyjaciele twierdzą, że mówiła prawdę w oczy. Czasem mówiła, czasem nie. Ale jedno jest pewne: kiedy już chciała coś powiedzieć, nikt nie potrafił jej uciszyć”. • To elegia na odejście: skromna, wyciszona, starająca się jakoś zrozumieć meandry historii, która stygmatyzuje, odziera z godności, skazuje na zapomnienie. To proza, która rozgrywa się niejako w cieniu Holokaustu. W czasie po, kiedy trzeba się pozbierać, od nowa ułożyć się z życiem. Wicha opisuje świat, który odszedł. W jakimś sensie staje się dyzp­ozyt­ariu­szem­ minionego, stara się przepisać traumę na słowa, przepracować pracę żałoby w piśmie. Próbuje się uporać z żydowskim pochodzeniem matki, a może po prostu zrozumieć zagmatwaną przeszłość, teraźniejszość, którą z nią dzielił, przyszłość, kiedy pozostał sam, a po matce zostały już tylko wspomnienia, kila przedmiotów, jakieś walące się po mieszkaniu graty, serie wydawnicze, poszczególne książki. Dużo tu przemilczeń i półtonów, subtelnej gry z pamięcią, urwanych wątków, fragmentów rzuconych mimochodem, odprysków przeszłości, która wydziera teraźniejszości miejsce do życia. Kto wie, czy tak naprawdę nie jest to książka o synu, jego dojrzewaniu, samodzielnemu stawianiu na swoim. O synu, który musi żyć bez matki.
    +2 wyrafinowana
  • Na początek wspomnę, że panem Marcinem nie jest nam po drodze. Lata temu, czytając „Jak przestałem kochać design” (bardzo się przy tym męcząc) uznałam, że to po prostu nie moje klimaty. Teraz jednak postanowiłam dać mu drugą szansę dostając tę polecajkę od koleżanki, której opowiadałam o „Bezmatku” i tak od słowa do słowa doszłyśmy do tego, że powinnam przeczytać i Wichę. I tutaj faktycznie muszę przyznać racje temu porównaniu- bowiem i „Bezmatek” i „Rzeczy…” łączy jedno - sposób na osobiste pożegnanie z matką po jej śmierci. Dlatego tak jak w książce pani Marcinów nie będę wystawiać tej książce oceny. Uważam, że takich rzeczy nie da się obiektywnie ocenić a przede wszystkim traktuje taką literaturę bardziej jako cudzy pamiętnik. • Drugie podejście do twórczości Wichy było dla mnie o wiele spokojniejsze. Oczywiście do ogólnego stylu autora wciąż się nie przekonałam, a wiele rzeczy wydawało mi się niepotrzebnie rozwleczonych, jednak sama koncepcja była dla mnie o wiele bardziej głęboka i wciągająca. • Autor po śmierci swojej matki mierzy się z rzeczami, które po sobie zostawiła. Przechodząc przez mieszkanie przypomina sobie sceny ze swojego życia rodzinnego będąc dzieckiem, przytacza nam anegdoty związane z przeszłością rodziców i opisuje po kolei każdą książkę która została na regale. Czytelnik czuje się więc świadkiem radzenia sobie ze śmiercią bliskiej osoby i jednoczenie zostaje zaproszony by poznać intymne szczegóły czyjegoś życia. To smutne i jednoczenie ciekawe doświadczenie pozwala nam (tak jak w przypadku książki Miry Marcinów) przeanalizować swoje własne relacje z rodzicami i doznać kruchość życia bliskich nam osób.
  • Świetna książka. O życiu, radzeniu sobie ze śmiercią matki, porządkowaniu jej drobiazgów i wspomnień wspólnego życia. Najpierw przesłuchałam nagranie, ale musiałam jednak jeszcze przeczytać książkę. Każde słowo ma tu znaczenie, czasem nie jedno. Musiałam zatrzymać się i przemyśleć niektóre sprawy, poddać się atmosferze, nastrojom, które płyną z tych krótkich opowiadań o czasie, który minął. • I humor! Autor ma doskonałe poczucie humoru.
1 2
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Opis
Inne tytuły:21678
Autor:Marcin Wicha
Lektorzy:Wojciech Chorąży Marcin Popczyński Wojtek Chorąży
Wydawcy:Wydawnictwo Karakter (2016-2022) ebookpoint BIBLIO (2020) NASBI (2017-2020) Virtualo - Biblioteka Akustyczna (2018) Legimi (2017-2018) Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Larix (2007-2018) IBUK Libra (2017) Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Larix im. Henryka Ruszczyca
Serie wydawnicze:Czytak Larix Audiobook Audiobook - Biblioteka Akustyczna Czytak Larix 21663-21684 książka do słuchania
ISBN:978-83-272-4723-0 978-83-65271-38-9 978-83-65271-44-0 978-83-65271-99-0 978-83-67016-32-2 978-83-65271-38-9
Autotagi:audiobooki autobiografie beletrystyka biografie CD czytak dokumenty elektroniczne druk DVD e-booki elementy biograficzne epika eseje folklor książki literatura literatura faktu, eseje, publicystyka literatura piękna MP3 nagrania proza przemówienia zasoby elektroniczne
Powyżej zostały przedstawione dane zebrane automatycznie z treści 45 rekordów bibliograficznych, pochodzących
z bibliotek lub od wydawców. Nie należy ich traktować jako opisu jednego konkretnego wydania lub przedmiotu.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo