Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Cyfranek

Bloger na cyfranek.booklikes.com - czytniki książek elektronicznych, e-booki, książki o tematyce indyjskiej

Najnowsze recenzje
  • [awatar]
    Cyfranek
    „Indie. Głód Boga” to przykład pokazujący, w jaki sposób (moim zdaniem) nie organizować sobie wyjazdu do Indii i jak o nich nie pisać. Sądzę, że nie można zebrać luźnych tekstów z bloga i udawać, że powstała z tego książka. Ciągłe powtórzenia, błędy edytorskie czy wciśnięte na siłę teksty z różnych internetowych wpisów, tworzą niestrawną dla czytelnika mieszankę. • Oto autorka i narratorka zarazem, wraz z dwoma innymi osobami, wyrusza do kraju, który zna głównie (a może wyłącznie) z filmów i powieści. Nie wie wielu rzeczy, które powinna wiedzieć. Choćby tego, że na świeżo przybyłych turystów czyha spora grupa naganiaczy i naciągaczy. Aby poznać skrawek tego, co romantycznie sobie wyobraża jako prawdziwe Indie, musi przebić się przez ten mur. Na szczęście, po opłaceniu dość wygórowanego frycowego, trochę to do bohaterów książki dociera. Nie przeszkadza im to jednak karmić małp czy zatrudniać kolejnych nastoletnich przewodników czy rikszarzy, którzy „organizują” im cały dzień i później „nić sympatii, zdobyte zaufanie, pozór przyjaźni, zobowiązuje potem do przepłacania...”. A wystarczyło wcześniej przeczytać choć kilka akapitów w przewodniku. No, ale mądry Polak po szkodzie... • "Prowadzeni przez dwunastoletniego przewodnika, Rangnatha, obchodzimy jezioro od strony świątynnych grot. Bardzo troskliwy, uważnie podaje Joli rękę przy wspinaczce po skałach, przytrzymuje kolczaste gałęzie." • Tamara Tokaj "Indie. Głód Boga" • Autorka pokazuje też odpowiedź na niezadane pytanie, leżące u podstaw udanego wyjazdu. Brzmi ono: czy zabierać ze sobą do Indii osoby nastawione z góry negatywnie do tego kraju i oczekujące raczej wylegiwania się przy basenie niż pilnowania plecaków na kolejnym zakurzonym dworcu autobusowym? Odpowiedź wydaje się oczywista - nie zabierać! Ale niekiedy trzeba się o tym przekonać na własnej skórze. Autorka na przykład opisuje sytuację kryzysową, gdy „przygnębieni daremnie szukamy sklepu z alkoholem. Nie będzie wyciszającego drinka. Uspokaja nas dopiero wieczorna modlitwa”. Chwila zastanowienia przed wyjazdem pomogłaby uniknąć częstych sytuacji, gdy „mimo to, skłóceni, pocieszamy się dopiero modlitwą psalmami”. Może nie trzeba by wtedy poszukiwać sklepów z alkoholem, na przykład „w najbardziej zaplutym, śmierdzącym moczem zaułku Colaba Road”? • Ostatni akapit zakończony znakiem zapytania przenosi mnie gładko do sposobu narracji autorki. Nie przeprowadziłem szczegółowych badań, ale mam nieodparte wrażenie, że około 150% zdań w książce to pytania. Bez odpowiedzi... To zrozumiałe, że autorka nie rozumie wszystkiego naokoło, ale zarzucanie czytelnika garściami pytań i domysłów zaczyna być denerwująca już na pierwszych stronach tekstu. Szczególnie, kiedy cały akapit wygląda tak: „Po co lecę do Indii? Spojrzeć w twarz czemuś, co mnie przerasta? Przekonać się, że nic mnie nie może zmienić, wytrącić z kolein przyzwyczajenia i wygody?”. A koniec kolejnego: „Co czuję? Niepokój czy ciekawość?”. Otóż czytelnik, nawet cierpliwy, autorce raczej tego nie podpowie. Może mu jednak skoczyć ciśnienie, jeśli wspomniany zabieg pojawia się raz po raz. • Nie sprzyja odbiorowi tekstu fakt, że nawet myśl o telewizorze lub przejście obok budynku kina są dla autorki pretekstem do ciągnących się całymi stronicami streszczeń indyjskich filmów. Doceniam wkład autorki w poszerzanie zawartości polskiej Wikipedii, ale nie mogę zrozumieć celu zamieszczanie jej całymi garściami w książce. Szybka rachuba oparta na najnowszych narzędziach statystycznych, skłania mnie do opinii, że około 350% książki to streszczenia filmów i opis wrażeń autorki książki na ich temat. Po przeczytaniu, że „siedem filmów to tylko fragment kina marathi. Część z tych, które znam, a mam apetyt na kolejne. Bardzo chciałabym móc tu opisać takie filmy jak...” wpadłem już w prawdziwą panikę. • W tym kontekście bardzo uradował mnie fakt, że tylko dwa czy trzy razy narratorka miała w ręku indyjską gazetę. Takie zdarzenie skutkowało natychmiast obszernym omówieniem wyczytanych tamże artykułów. Strach pomyśleć, jaka by była objętość książki, gdyby indyjskie gazety po angielsku były bardziej dostępne na trasie przejazdu. • Poprzednie zdanie dobitnie wskazuje, że i ja za bardzo się rozpisałem... Szkoda czasu. • Ilustrowana wersja recenzji dostępna na: [Link]
  • [awatar]
    Cyfranek
    Ove nie chce dalej żyć, ma już dość bezduszności społeczeństwa i administracji. Większą część życia z tym wałczył ale przychodzi takie moment, kiedy ma już dość. Mimo, że wiele w swoim życiu zaplanował, to zdecydowanie nie może zaplanować swoich ostatnich dni życia. W jego życie wkracza coś, czego na pewno on sam się nie spodziewał. • "Mężczyzna imieniem Ove" to śliczna, pełna humoru, ciepła, miłości ale i smutku opowieść o współczesnych przemianach szwedzkiego społeczeństwa. Zdecydowanie spełnia przy tym warunek dobrej książki określony przez Bohumila Hrabala. Podczas tej lektury, czytelnik nie pozostaje obojętny i ma ochotę sprać pana literata po pysku...
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo